Szukaj w serwisie

×
12 lipca 2021

Roman Giertych: Zorganizowana grupa przestępcza w ramach PiS

Roman Giertych

Oficjalnie prokuratura angażuje się po stronie skorumpowanych przedstawicieli władzy. W ramach PiS jest więc podział ról: jedyni kradną, inni ich chronią.

 

Po wczorajszym wywiadzie w Faktach po Faktach, który przeprowadził ze mną redaktor Piotr Kraśko wiele osób prosiło mnie o rozwinięcie myśli dotyczącej istnienia w ramach PiS zorganizowanej grupy przestępczej.

Zgodnie z przyjętą w doktrynie prawa zasadą, zorganizowana grupa przestępcza to związek przynajmniej 3 osób, których celem jest popełnianie przestępstw w ramach podziału ról. Od przynajmniej 3 lat, czyli od afery KNF-u, gdzie na nagraniu wszyscy słyszeli jak szef najważniejszej instytucji strzegącej finansów publicznych domagał się od kontrolowanego przez siebie banku zatrudniania swojego znajomego za gigantycznym wynagrodzeniem, wiemy iż najwyższe organy władzy państwowej toczy korupcja. Szefa KNF-u po dwóch miesiącach wyszedł z aresztu, gdyż prokuratura postawiła mu zarzuty tylko przekroczenia uprawnień, a nie korupcji. I prokuratura zupełnie pominęła wątki dotyczące udziału innych osób w tym przestępstwie.

Od tego czasu wiemy, że oficjalnie prokuratura angażuje się po stronie skorumpowanych przedstawicieli władzy. W ramach PiS jest więc podział ról: jedyni kradną, inni ich chronią. Wiedza o tej patologii utrwaliła się w społeczeństwie, gdy na jaw wyszło, że zawiadomienie dotyczące prezesa PiS dotyczące dwóch wież, które złożył spowinowacony z nim przedsiębiorca, skończyło się zastraszeniem przedsiębiorcy i totalną obstrukcją prokuratury.Od tego czasu każdy tydzień dostarcza nam nowych afer (maseczki, respiratory, dziesiątki nieruchomości osób ze spółek Skarbu Państwa, miliony na podmioty jakiś lewych dziennikarzy, miliony na nieekonomiczne media, miliony na pensje nic nie robiących spółek itd.itp.). To co jest wspólnego w tych wszystkich aferach to konsekwentne przesuwanie pieniądze publicznych do wybranych osób z otoczenia władzy. Ta cała grabież nie ma charakteru prywatnej chciwości, która jest problemem każdej władzy. To jest plan. Plan zbudowania klasy posiadającej, która zastąpiłaby tych, którzy pieniędzy dorobili się w sposób uczciwy oraz stanowiła naturalną podporę władzy PiS. Jeżeli jakiś dziennikarz TVP (wiem, że to oksymoron) bierze ponad 6 milionów złotych na swoją maleńką firemkę z pieniędzy publicznych, to jest na zawsze własnością PiS. Zawsze można mu pieniądze zabrać, a jego samego oskarżyć. Więc będzie służył partii jak pies. Nadto te ukradzione de facto pieniądze będą służyć do rozwoju osób z jego otoczenie i budowania nowej klasy właścicieli. Warunkiem takiej własności jest całkowita wierność partii. Osoby choćby lekko zbuntowane (jak Bartłomiej M. asystent Antoniego Macierewicza), które próbują przekrętów na własną rękę mogą być surowo skarceni. Pieniądze mają zawdzięczać wyłącznie partii.

Ten realizowany plan uwłaszczania pisowców na majątku państwowym ma w założeniach szefostwa tej grupy cele przede wszystkim polityczne, ale prawa karnego mniej interesuje motyw sprawcy, a bardziej przebieg przestępstwa. Oczywiście motywem tych, którzy w tym planie uczestniczą jest chciwość, a uzasadnienie patriotyczne dodają sobie, aby się nie czuć w swym złodziejstwie źle. Otóż te wszystkie osoby, które biorą udział w tym planie i uwłaszczają się na majątku państwowym są częścią zorganizowanej grupy przestępczej, która po upadku PiS będzie odpowiadać karnie. Gdyż ten plan to nic innego jak przywłaszczenia lub kradzieże ogromnych ilości pieniędzy. Myślę, że o to tym mówił Donalda Tusk w niedawnym wywiadzie wspominając, że po odejściu PiS będzie sporo spraw karnych. Uwłaszczanie się tych grup jest też źródłem obecnych problemów wewnętrznych PiS. Podziały, kłótnie, opuszczania klubu biorą się właśnie z tego, że część ludzi nadal jest w PiS w miarę uczciwa i nie kradnie, a część uważa, że otrzymała za mało. Dzieje się tak dlatego, że te złodziejstwa dzięki mediom wychodzą na wierzch, a wówczas również wszyscy z PiS się o nich dowiadują. Stąd PiS za wszelką cenę będzie próbować zlikwidować media, które o tym piszą. Co nie oznacza, że się mu uda, gdyż już obecnie ma zasadnicze problemy z większością w Sejmie. Wśród posłów PiS narasta nie tylko zazdrość lub zgorszenie, ale zwyczajny strach. Przecież jest oczywiste, że ta największa grabież majątku państwowego w naszej historii jaką jest uwłaszczanie się pisowców zostanie po utracie przez PiS władzy rozliczona do ostatniego grosza. Ci więc, którzy nie biorą w niej bezpośrednio udziału nie chcą być z nią kojarzeni. Im szybciej opozycja przedstawi strukturę zdolną do wygrania z PiS (do czego zmierza m.in. Tusk) tym proces opuszczenia tej partii będzie przyspieszać i tym szybciej przerwiemy okradanie nas wszystkich.

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję