Anna Widzyk
Polscy lekarze obawiają się, że oficjalna liczba zakażonych koronawirusem to tylko wierzchołek góry lodowej – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.
Folia malarska, sztacheta, karton i tektura. Obraz klęski. Tak wygląda śluza w jednoimiennym szpitalu zakaźnym. Poprzednia z marketu budowlanego rozpadła się po kilku godzinach - nic nie dały naprawy taśmą malarską. Symbol naszego systemu ochrony zdrowia. #COVID19 pic.twitter.com/nC71o7WYba
— Dawid M. (@MMiskowiec) March 19, 2020
W sobotnim wydaniu (21.03.2020) niemiecki dziennik ocenia, że sytuacja polskich szpitali była trudna nawet bez epidemii koronawirusa.
„Z powodu niskich płac i wieloletniego niedofinansowania systemu opieki zdrowotnej tysiące polskich lekarzy i pielęgniarek wyjechało do Niemiec czy Anglii. Niektóre szpitale musiano zamknąć, w wielu brakuje personelu, są przestarzałe i źle wyposażone” – relacjonuje warszawski korespondent gazety Florian Hassel.
Zgodnie z zapowiedzią - Od wczoraj wraz z moimi najbliższymi współpracowniczkami szyjemy maseczki. Mamy agrowłókninę, troczki, gumki, wzór i zamówienia z miejsc, w których są one potrzebne od zaraz. Przetrwajmy to razem. #koronawirus pic.twitter.com/dnGgZ9dLPm
— Gabriela Morawska-Stanecka (@GabrielaMorStan) March 18, 2020
Cytuje lekarza Wojciecha Szendzikowskiego, który powiedział „Gazecie Wyborczej”, że nawet w Szpitalu Uniwersyteckim im. Barlickiego w Łodzi jest tylko kilkadziesiąt masek i kombinezonów ochronnych. W sąsiednim szpitalu najmłodsi lekarze mają po 65 lat. „W Polsce epidemia spadła na służbę zdrowia w ruinie” – cytuje dziennik polskiego lekarza.
Późna reakcja na zagrożenie
„Polska, tak jak wiele innych krajów, późno zareagowała na zagrożenie. Jeszcze 4 marca minister zdrowia Łukasz Szumowski, który sam jest profesorem kardiologii, powiedział: «Nie sądzę, by to (koronawirus) było tak niebezpieczne».
Sześć dni później obradowała Rada Bezpieczeństwa Narodowego, zamknięto szkoły, potem granice i wiele sklepów. Szumowski nakazał naprędce przygotować w całej Polsce 19 szpitali tylko dla pacjentów z koronawirusem” – relacjonuje „SZ”.
Część tych szpitali jest w kiepskim położeniu i cytuje wypowiedź Bernadety Krynickiej, byłej posłanki PiS i kierowniczki w przekształconym w zakaźny szpitalu w Łomży, która przyznała:
„Jesteśmy tak nieprzygotowani, że głowa boli. Nie ma warunków, personel jest nieprzeszkolony”. „W reakcji na ten szczery opis sytuacji szef partii Jarosław Kaczyński nakazał zawieszenie jej członkostwa w ugrupowaniu” – pisze „SZ”.
Mamy 452 przypadki koronawirusa. Na koniec tyg.miał być wynik 4-cyfr. i wykładniczy wzrost. Dlaczego nie słyszę, że odnosimy spektakuarny sukces?Dlaczego w odpowiedzi mamy stan epidemii? Rządzą nami ludzie, którzy nie potrafią nawet zdiagnozować sytuacji, a co dopiero wyleczyć.
— Dorota Brejza (@Dorota_Brejza) March 21, 2020
Sprzeczne dane o zakażonych
Gazeta odnotowuje, że według ministra Szumowskiego przygotowano 10 tysięcy łóżek w szpitalach z 1000 respiratorów. Każdy szpital ma otrzymać po tysiąc masek i kombinezonów ochronnych.
„Według oficjalnych danych w piątek po południu było 378 zakażonych i sześć ofiar śmiertelnych. Liczby są sprzeczne. Dzień wcześniej Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że z powodu koronawirusa już 871 osób jest hospitalizowanych. Około 28,5 tysiąca Polaków jest objętych kwarantanną, bo miało kontakt z osobą zakażoną. Kolejnych 48 tysięcy Polaków, którzy powrócili z zagranicy, jest w dwutygodniowej kwarantannie domowej. Często na próżno szukają pomocy i informacji. Infolinie są przeciążone” – pisze niemiecki dziennik.
„Lekarze obawiają się, że oficjalne dane to tylko wierzchołek góry lodowej. Z 38 milionów obywateli Polska przetestowała na obecność wirusa jedynie 13 tysięcy” – dodaje gazeta.
Anna Widzyk
REDAKCJA POLECA