To pierwszy taki prawomocny wyrok – Sąd Okręgowy w Warszawie wczoraj przyznał, że blokowanie marszu ONR było obywatelskim obowiązkiem, a nie złamaniem prawa.
Przypomnijmy: w kwietniu 2017 grupa obywateli stanęła naprzeciwko idącym przez Warszawę marszowi ONR. Wśród nich byli działacze Ośrodka.
Marsz był pokazem siły spadkobierców i kontynuatorów tradycji przedwojennego, faszystowskiego ONR. Członkowie obecnego ONR i ich sympatycy nieśli flagi ruchu i skandowali m.in.: „Polska dla Polaków”, „Śmierć wrogom ojczyzny”, „Idą biali wojownicy, narodowcy, katolicy”, „Płaczą Niemcy, płacze Francja, tak się kończy tolerancja”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, „Znajdzie się kij na lewacki ryj”.
Policja nie reagowała na zgłoszenia o rasistowskich i ksenofobicznych hasłach wznoszonych przez ONR. Za to bardzo gorliwie zaatakowała protestujących przeciwko neofaszystom. Po marszu 18 osób na wniosek policji zasiadło na ławie obwinionych, w tym prezes Ośrodka.
W pierwszej instancji sąd uniewinnił wszystkich. Sędzia Biliński w uzasadnieniu podkreślał, że to marsz ONR zasługiwał na rozwiązanie „z powodu haseł jednoznacznie ksenofobicznej treści”. W sytuacji bierności policji wobec neofaszystów obywatelskim obowiązkiem było sprzeciwienie się haniebnemu marszu.
„Gdyby policja podjęła właściwie kroki wobec uczestników marszu ONR, nie musieliby robić tego uczestnicy blokady” – uznał sędzia Biliński uniewinniając ich od zarzutów.
Od tamtego wyroku odwołała się policja. Jednak wczoraj Sąd Okręgowy uznał, że bezpodstawnie, a wyrok sędziego Bilińskiego podtrzymuje w mocy. Tym samym sąd po raz pierwszy prawomocnie uznał, że obywatele mają prawo bronić się przed neofaszyzmem.
______
Nie ma naszej zgody na odradzanie się faszyzmu, na dyskryminację i rasizm.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskichi Ksenofobicznych