DW
„Nie chcę, żeby Polska przepuszczała (migrantów) dalej” – powiedział kanclerz Olaf Scholz. Zażądał też wyjaśnienia afery wizowej.
Po tym, jak niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zmieniła zdanie w sprawie wprowadzenia stacjonarnych kontroli na granicy z Polską i Czechami, w kwestii tej wypowiedział się kanclerz Olaf Scholz. Na sobotnim (23.09.) wiecu SPD w Norymberdze Scholz przyznał, że liczba osób, które przybywają do Europy i do Niemiec „dramatycznie wzrosła”. Kanclerz Niemiec opowiedział się za ostrzejszą kontrolą nielegalnej migracji i zapowiedział możliwość podjęcia dodatkowych środków.
„Niemcy są zobowiązane prawem do azylu” – podkreślił Scholz. - Jednak ci imigranci, którzy przybyli i nie mogą powołać się na powody do ochrony lub popełnili przestępstwa, muszą zostać zawróceni.
Scholz odniósł się także do tzw. afery wizowej w Polsce i zażądał wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości w wydawaniu wiz. - Nie chcę, żeby Polska przepuszczała (migrantów) dalej, a my będziemy następnie dyskutować o naszej polityce azylowej” – dodał kanclerz.
Zdaniem Olafa Scholza musi być tak, że „każdy, kto przybywa do Polski, jest tam rejestrowany i przechodzi procedurę azylową”. Natomiast wizy, które „były w jakiś sposób rozdawane za pieniądze, nie mogą zwiększać problemu”. Kanclerz zapowiedział dalsze rozmowy na ten temat z polskim rządem. Dotąd minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) rozmawiała w sprawie afery wizowej ze swoim polskim odpowiednikiem, Mariuszem Kamińskim.
Scholz przyznał, że w zależności od obecnej sytuacji „może być konieczne podjęcie dalszych środków na granicach, na przykład na tej granicy” – powiedział, mając na myśli granicę z Polską.
Jak pisze Agencja Reutera, jeśli zarzuty korupcyjne wobec urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Polsce zostaną potwierdzone, będzie to porażka PiS, które opowiada się za twardym stanowiskiem w sprawie polityki migracyjnej w UE. Agencja przypomina, że rząd w Warszawie odrzucił oskarżenia, uważając je za przesadzone.
REDAKCJA POLECA