Nie wystarczy tylko lubić unijne pieniądze, tylko trzeba także akceptować unijne wartości. Jedno wiąże się z drugim - mówi Guy Verhofstadt (65 lat), przewodniczący grupy politycznej liberałów w Parlamencie Europejskim, premier belgijskiego rządu w latach 1999 do 2008.
Deutsche Welle: Co sądzi Pan o przesłaniu wynikającym z przemówienia polskiego premiera Mateusza Morawieckiego na forum Parlamentu Europejskiego?
Guy Verhofstadt: Obawiam się, że może spaść nowa żelazna kurtyna między Wschodem i Zachodem Europy. Cały szereg państw Europy Środkowej i Wschodniej mógłoby pomyśleć, że na obszarze od Bałtyku do Morza Czarnego możnaby obrać inną marszrutę, nie przejmując się zasadami liberalnej demokracji. Boję się nowej żelaznej kurtyny.
DW: Polski premier podkreślał, że Polacy są dumnym narodem i że polska karta zawsze przebije kartę europejską. Czyli perswazje Europy na nic się zdają…
Guy Verhofstadt: Stoi to w całkowitej sprzeczności z istotą Unii Europejskiej. W wielu dziedzinach trzeba trzymać się zasad, reguł i wartości Unii Europejskiej i na tym właśnie polega problem. Jestem jednak pewien, że większość Polaków uważa, że także Polska powinna przestrzegać europejskich reguł i wartości. My nie mamy żadnego problemu z Polakami czy z polskimi obywatelami albo polskim narodem, tylko z polskim rządem, który sądzi, że mając większość, może robić, co mu się podoba. Rząd ten posuwa się tak daleko, że demontuje praworządność albo odmawia poszanowania pewnych praw człowieka. Takie postępowanie jest błędne. Także parlamentarna większość w demokracji musi przestrzegać pewnych wartości i praworządności.
DW: Kiedy przyjrzeć się sytuacji w Europie i temu, jak w siłę rośnie skrajna prawica, np. we Włoszech, sytuacja wygląda dość niebezpiecznie. Czy teraz faktycznie trzeba iść na taką konfrontacje z Polską czy lepiej być ostrożnym?
Guy Verhofstadt: My nie chcemy żadnego sporu z Polską. Komisja Europejska wzywa jedynie Polskę do tego, by przestrzegała wartości UE jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy. Z pewnością jest to także popierane przez ogromną większość ludzi w Polsce. My naprawdę nie dążymy do sporu. Problemem jest, że polski rząd odmawia uznania tego, że europejskie reguły obowiązują także Polskę.
DW: Premier Morawiecki propaguje inną Europę, w której priorytet będą miały państwa narodowe, a Unia Europejska będzie tylko swego rodzaju obszarem gospodarczym.
Guy Verhofstadt: Powiem nawet więcej. Jemu wydaje się, że Unia Europejska jest swego rodzaju bankomatem, z którego wyciąga się pieniądze. Ale nie wystarczy tylko lubić unijne pieniądze, tylko trzeba także akceptować unijne wartości. Jedno wiąże się z drugim.
DW: Jak długo może trwać taka sytuacja? Czy nie sądzi Pan, że rosnący prawicowy ekstremizm jest zagrożeniem?
Guy Verhofstadt: Owszem, dlatego jestem przekonany, że musimy zająć się tym w Radzie Europejskiej. Nie wystarczy, że Komisja Europejska zainicjuje procedurę w związku z naruszeniem traktatu albo, że dyskutuje o tym Europarlament, a nie mówi się o tym w Radzie Europejskiej, gdzie zasiadają koleżanki i koledzy polskiego premiera. Kiedy wszyscy będziemy dążyć do jednego celu, jestem pewien, że Polska i z pewnością także większość Polaków zaakceptuje europejskie wartości i będzie je popierać.
REDAKCJA POLECA