Adam Mazguła
Jak Pan śmie, młody człowieku, a w dodatku niedouczony, budować tezę, że teraz to Pan buduje standardy służby ojczyźnie?
Panie Bartoszu Kownacki,
Oglądałem Pański wywiad w jednaj ze stacji telewizyjnych i poraziła mnie Pańska pycha.
Najpierw opowiem Panu o czasach, które, jak Pan określił w programie, nie są z Pańskiej bajki.
Kiedy studiowałem w Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie w latach 1985-1988 mieliśmy w planach szkolenia swoiste punkty. Z racji przynależności Wojska Polskiego do Układu Warszawskiego - większość ćwiczeń miała się kończyć w języku rosyjskim. Dokładnie tak, jak teraz w języku angielskim. Mimo że studiowałem tam 3 lata, nigdy takie zajęcia się nie odbyły. Zawsze zostawały jedynie w planach.
Może jeszcze jedna opowieść.
Mój ojciec, żołnierz AK, który wrócił z lasu i skorzystał z amnestii w 1947 r, trafił do wojska i w pewnym okresie był kierownikiem kasyna oficerskiego. Kiedy przyjeżdżały ważne osobistości, w atmosferze wieczornego odprężenia, zapraszali go do stołu, żeby opowiadał o czasach służby w lesie. Często prosili go, by zaśpiewał swoje piosenki. Śpiewał chętnie, mimo że treść tych piosenek były takie jak ta: „Hej tam na Litwie na Ukrainie, tam nasza Polski nigdy nie zginie, dopóki AK-owiec żyje, póki jego serce bije, bagnet na broń! Bolszewika goń!”. Nie była to jedyna piosenka o takiej treści.
Pewnie Pan nie uwierzy, ale nigdy z tego powodu nie spotkała go jakakolwiek represja ani szykana.
Uważa Pan, że byłoby to możliwe, gdyby wojsko było takie, jak Pan je kłamliwie określa? Czy byłoby to możliwe w armii niepolskiej, poddanej Rosji? Czy wyobraża Pan sobie, w swojej naiwności, że gdyby oficerowie nie pielęgnowali poczucia służby Polsce i jej narodowi, Polska miałaby szanse na zrzucenie kajdan jałtańskich?
Usłyszałem w programie, że każdy wcześniej służący Polsce żołnierz jest nie z Pana bajki.
Słusznie, jako pełniący obowiązki w kierownictwie MON, powinien Pan coś wiedzieć, a nie opowiadać bajki. Jak Pan śmie, młody człowieku, a w dodatku niedouczony, budować tezę, że teraz to Pan buduje standardy służby ojczyźnie? Idąc tą drogą, może trzeba Pana zwolnić i szkalować, bo urodził się Pan w 1979 r., a więc, według Pana, w „komunistycznym reżimie”.
Jeśli uważa Pan, że to Pan ma prawo oceniać żołnierzy i jest Pan autorytetem patriotycznym, to pytam, jakim? Czy tym od pouczania Francuzów, skąd mają widelce? Czy takim, który, jako urzędnik państwowy, robił interesy, odwiedzał Rosję z prorosyjskim „think tankiem Zmiana” i oskarżanym o zdradę Polski, Mateuszem Piskorskim?
Czy to nie kompromitacja dyplomatyczna, gdy ubliża Pan publicznie Niemcom, mówiąc, że „Dziś dzieci i wnuki tych zwyrodnialców pouczają nas, co to jest demokracja. A powinni się zamilknąć!”?
Pańska podłość nie zna granic. Dał Pan temu wyraz, wypowiadając się w sejmie: „Skończcie ten chocholi taniec! Platforma Obywatelska w sprawie transportu najważniejszych osób w państwie ma obowiązek milczeć. To wy macie krew na rękach 96 osób. Nie macie prawa wypowiadać się w tej sprawie! Przyzwoitość nakazuje siedzieć cicho”.
Kłamstwo aż kipi z Pańskiej niewiedzy. Czy to nie Kancelaria Prezydenta organizowała ten wylot? A gdzie Pan wtedy był zatrudniony, czyż nie w Kancelarii Prezydenta?
Jak Pan skomentuje swoją podłość w stosunku do Szefa Apple, który przyznał się do innej orientacji seksualnej, wstyd Pana cytować.
Jak Pan ocenia zawracanie Pańskiej limuzyny służbowej na linii ciągłej i skasowanie auta?
Jakie ma Pan prawo dyskutować o wysadzaniu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, zna się Pan na tym, a co jeszcze chciałby Pan wysadzić?
Tymczasem, jako współpracownik A. Macierewicza, był Pan członkiem komisji weryfikacyjnej WSI i jest Pan współodpowiedzialny za zniszczenie polskiego wywiadu i kontrwywiadu.
Odpowiada Pan też za śmierć wielu agentów poza granicami naszego kraju. Zapytam: Pan, który ma na rękach krew polskich agentów śmie oceniać służbę żołnierzy?
Pan, Panie Bartoszu Kownacki, wspólnie ze swoim kolegą od niewybuchów i arsenału broni w bloku mieszkalnym, wybitnym kłamcą publicznym, Michałem Dworczykiem, który chwali się prawdomównością, a podczas programu telewizyjnego, znając prawdę, mówi o mnie „Mazguła i jego ubecy” przygotowujecie represyjne ustawy w stosunku do żołnierzy i weteranów.
Jak Wy macie czelność oceniać żołnierzy, jeśli o służbie wojskowej nie macie zielonego pojęcia?
Pan, jak donosi prasa, odpowiedzialny jest za kolejne skandale z przetargami na sprzęt wojskowy albo za łamanie prawa w tym zakresie, za bałagan i brak sprzętu w jednostkach wojskowych - uważa Pan, że zasługuje na jakikolwiek szacunek?
Uczestniczy Pan jako poseł w pracach Sejmu RP i wielokrotnie głosował Pan za przyjęciem sprzecznych z Konstytucją RP ustaw. Jest Pan więc niszczycielem konstytucyjnym.
Jeśli jeszcze raz będzie chciał Pan powiedzieć, że ktoś jest nie z Pana bajki, to bardzo dobrze, bo nie wyobrażam sobie, aby ktoś o zdrowych zmysłach chciał być z tej bajki.
Mam nadzieję, że Pana skandalicznie niska jakość pracy i kompletna nieodpowiedzialność, a także sięgająca dna postawa moralna i ignorancja historyczna znajdzie kres i ocenę przed niezależnym sadem.
A tymczasem - wara od wojskowych!
Adam Mazguła
Foto znalezione w sieci.