Do kolejnego aktu samopodpalenia doszło tym razem w Rzeszowie. Przed budynkiem Sądu Rejonowego, przy ulicy Kustronia, podpalił się mężczyzna.
Pierwsi do akcji ratowania płonącego i próby jego ugaszenia, przystąpili policjanci pełniący służbę w sądzie.
Wezwane na miejsce tragedii funkcjonariusze służb ratowniczych, przybyli na miejsce po godzinie 12.00 i potwierdzili jedynie, że poszkodowany mężczyzna znajduje się już w karetce pogotowia.
Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów, nieznane są jego personalia ani motywy działania.
Mężczyzna w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala na ul. Lwowskiej. Jeden ze świadków - kobieta spoglądająca z okien biura, zobaczyła palącego się człowieka.
Jak relacjonuje - wyglądało to strasznie, cały objęty był ogniem. Ratowali go policjanci z sądu. Jeden szybko zdławił płomienie gaśnicą, a drugi dzwonił w tym czasie po karetkę.
Policjantów, którzy pełnili służbę w sądzie a którzy jako pierwsi rozpoczęli akcję ratunkową, zaalarmowali przechodnie.
Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna próbował popełnić samobójstwo. Wiemy też, że nie wyszedł z budynku sądu - mówi Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. - Stan tego mężczyzny jest poważny. W tej chwili prokuratorzy pracują nad ustaleniem tożsamości tej osoby.
(af)