Szukaj w serwisie

×
14 października 2020

Magdalena Środa: Doczekałam czasów, gdy spokojnie mogę zabrać się za Marksa

Magdalena Środa

Onegdaj czytałam Marksa w nadmiarze i nijak nie mogłam się przekonać do jego matanarracji z ekonomią w centrum.

 

Doczekałam czasów, gdy spokojnie mogę zabrać się za Marksa. Dziś to prawie równie straszne jak kiedyś, w PRLu, czytanie Sołżenicyna czy Hayeka.

Jak twierdzi ksiądz Oko, poseł Jaki i jeszcze wielu rzeźbiarzy publicznej opinii czasów dzisiejszych, wszystko co złe ma marsksowskie korzenie: wolność, postęp, emancypacja, równość, nauka. Za tymi okropnymi ideami stoją lewacy będący głosicielami "neomarksistowskiej ideologii gender", którzy pragną zniszczyć męskość księdza Oko, rodzinę Prezesa, poczucie sprawiedliwości posła Jakiego i elegancję sędziny Pawłowicz.

Onegdaj czytałam Marksa w nadmiarze i nijak nie mogłam się przekonać do jego matanarracji z ekonomią w centrum. W siermiężnej Polsce łaknęłam kapitalizmu, wolnego rynku, konsumpcjonizmu a przede wszystkim wolnej od ideologii wymiany myśli. Marks wydawał mi się dęty, nieprawdziwy, nudny bo nakazany (choć myliłby się ten, kto myśli, że na filozofii był sam marksizm, marksistów było tam dwóch).

Proszę! Trzeba było czterdziestu lat w kapitalizmie okraszonym populizmem i demagogią by do niego (Marksa) wrócić z nieskrywaną ciekawością.

Magdalena Środa



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję