Ciekawe jak się czują i co myślą (jeśli myślą) ludzie z PiS. Czy naprawdę wierzą, że Kaczyńskiemu chodzi o reformę sądów a te tysiące na ulicach to jakiś brukselski spisek i "ludzie oderwani od koryta"?
Przecież przynajmniej część musi mieć świadomość, że bierze udział w demontażu demokracji, i że dzięki nim Polska odpadnie od cywilizowanego świata, i przejdzie do grupy egzotycznych krajów dyktatorskich.
Nigdy nie byłam za rozliczeniami, ale PiS kiedyś rozliczony być musi. Do szeregowego członka. PiS nie reprezentuje przecież "innej opcji politycznej", reprezentuje inny ustrój, jest poza demokracją, poza Europą, poza cywilizacją, poza debatą, poza moralnością; czy nie ma tam ludzi, którzy myślą, którzy poczuwają się do odpowiedzialności?
Czy nikt jeszcze po tamtej stronie nie przejrzał na oczy?! Czy chcą, żeby ich dzieci żyły w dyktaturze, z jakimś podstarzałym, pozbawionym zasad i rozsądku watażką na czele?!
Magdalena Środa