Szanowny panie Profesorze!
W ostatnich dniach dopuścił się Pan w państwie PiS rzeczy niewybaczalnej. Jakakolwiek krytyka stworzonego przez Jarosława Kaczyńskiego imperium jest przez niego nieakceptowana. Dlatego ma Pan przed sobą dwie drogi i zaraz je Panu uświadomią.
Po pierwsze może się Pan wycofać i ukorzyć. Wówczas pozostanie Pan na stanowisku.
Po drugie może Pan brnąć dalej i prędzej czy później odejść.
Jako były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego radzę Panu do drugie wyjście. Chociaż będzie Pan szybko też "byłym wicepremierem", ale przy goleniu nie będzie miał Pan twarzowstrętu. Nadto może Pan odegrać pozytywną rolę, gdyż wielu przyzwoitych ludzi zaplątało się we współpracę z PiS. Powoli do nich dochodzi, że osoba ich przywódcy, pomimo wielu stawianych przez siebie dobrych diagnoz obecnej sytuacji w Polsce, jest niebezpieczna dla przyszłości Polski i dla przyszłości podstawowych wolności w naszym kraju.
Pana świadectwo mogłoby pomóc tym ludziom zrozumieć, że droga Jarosława Kaczyńskiego to droga do państwa totalitarnego, gdzie nie ma miejsca na niezależne partie, fundacje, stowarzyszenia, demonstracje, media, ani nie ma oczywiście miejsca na niezależne poglądy.
I wreszcie radzę Panu, aby Pan nie dał sobie wmówić, że nieprzyzwoite zachowanie, którego będą od Pana wymagać jest jednorazowe. Jeżeli raz publicznie pozwoli się Pan złamać to dalej będzie coraz gorzej.
Niech Pan spojrzy na wicepremiera Gowina, który głosuje już obecnie za ustawami całkowicie sprzecznymi ze swoimi poglądami (albo z tym co przedstawiał za swoje poglądy).
Jak mówi przysłowie: od rzemyczka do koniczka. Wiem, że rozejście z PiS może być dla Pana trudne. Pamiętam moje rozterki, czy stanąć przeciwko wykorzystywaniu CBA przeciwko Lepperowi, czy nie. Ale niech mi Pan uwierzy: warto być przyzwoitym.