Szanowny Panie Pośle!
W ciągu ostatnich dni pojawiły się informacje, które w połączeniu z Pańskim milczeniem, wskazują na to, że zamierza Pan przejść do obozu PiS i pozwolić na to, aby Pańskie nazwisko stało się synonimem zdrady.
To Donald Tusk pozwolił Panu na kandydowanie w trzech ostatnich wyborach do PE. Dzisiejsza Pańska wolta będzie jednak nie tylko książkowym przykładem nielojalności. Również dla całego świata wysunięcie Polaka przeciwko Polakowi w kandydowaniu na najważniejszy urząd w UE będzie przykładem podziału i swarów, z których kiedyś słynęliśmy.
Nadto skutkiem tego działania może być jedynie to, że szefem RE zostanie jakiś socjalista z innego kraju. Tymczasem dzisiaj osoba Donalda Tuska jest dla Polski jedyną kotwicą europejskości w świadomości Zachodu. Jego brak będzie oznaczał straty nawet dla rządów PiS (z czego oni w ogóle nie zdają sobie sprawy).
W tej sytuacji apeluję do Pana o wycofanie się z grania w grę Jarosława Kaczyńskiego. Nic co on Panu obieca nie jest warte tego co Pan robi.
I z własnego doświadczenia powiem Panu, że lepiej być zwykłym obywatelem w wolnym kraju rządzonym (czasem niedoskonale) przez Tuska, niż wicepremierem w rządach Kaczyńskiego.