Roman Giertych
Mentzen rozbija jedność Polski i Europy, wzmacniając narrację Kremla. Jeśli Ukraina upadnie, Polska będzie następna. Cyniczna gra polityczna nie może przysłaniać realnych zagrożeń. Dlatego napisałem wprost: jesteś idiotą.” – Roman Giertych
List do Sławomira Mentzena
Szanowny Panie Pośle!
Obserwuję uważnie Pana działania kampanijne, w których próbuje Pan zbudować pewien wzrost poparcia na antyukraińskich nastrojach, które z takim trudem budował PiS. Dzisiaj był Pan bohaterem wszystkich rosyjskich mediów.
Pana wyjazd na Cmentarz Łyczakowski i spór z merem Lwowa to bardzo skuteczny sposób przekierowania na Pana rzecz tej pracy nad urabianiem opinii publicznej, którą partia złodziei i agentów uskuteczniała przez osiem lat. Dodam, że Cmentarz Łyczakowski jest bardzo bliski mojemu sercu, gdyż przy samym wejściu spoczywa mój pradziadek Włodzimierz Łuczkiewicz, którego synowie walczyli w roku 1918 o polskość Lwowa. Jeden z tych synów, ranny w walce z Ukraińcami, do końca życia nie mógł wyjść z ran zadanych kulą dum-dum. Zginął jednak później z rąk Sowietów.
Otóż z całego tego narodowo-historycznego doświadczenia powiem Panu jedno: jesteś Pan idiotą. Bardzo rzadko posługuję się tak ostrymi słowami, ale to, co Pan robi, musi znaleźć odpór poprzez znalezienie właściwych słów. Dlatego będę z Panem brutalnie szczery.
Jesteś Pan idiotą, gdyż niszcząc kruchą i wątłą nić porozumienia pomiędzy Polakami a Ukraińcami, niszczysz Pan jedyną tamę przed rosyjską dominacją w naszej części świata. Nie jesteś Pan, jak niektórzy pisowcy, opłacanym agentem Kremla. Nie jesteś też złodziejem, który ucieka przed aresztem i który, jak wielu z nich, powie wszystko, aby znaleźć później jakiś azyl na Białorusi czy Węgrzech. Jesteś Pan po prostu zwykłym, prostym, lekko napuszonym, nienachalnie inteligentnym idiotą, który dla Kremla jest pożyteczny – stąd lansują Pana ich boty i media.
Uświadom to sobie Pan, że jesteśmy sami. W razie konfliktu militarnego nie wesprze nas USA, bo rządzi nimi ktoś, kto uważa Europę za wroga, a siebie za boga. Może równie dobrze jutro zaatakować Kanadę, Panamę albo Danię. Publicznie nazywa Putina, największego zbrodniarza naszych czasów, swoim przyjacielem. Wypowiedział nam właśnie dzisiaj wojnę handlową, a z Rosją rozważa przejęcie złóż ziem rzadkich okupowanych na Ukrainie przez Putina. Nie ma więc żadnych gwarancji, że w razie konfliktu Polski z Rosją wojska amerykańskie stanęłyby po naszej stronie. Papier, na którym podpisano sojusz NATO i gwarancje dla Ukrainy, był tego samego koloru.
I otóż, Panie Mentzen, uświadom to sobie w swym pustym czerepie, że jedyną nadzieją na to, iż Pana pokolenie nie pójdzie do okopów, jest to, że utrzymamy jedność Europy wspierającej Ukrainę i zapewnimy naszym sąsiadom pieniądze oraz broń potrzebne, aby przeczekać do końca Trumpa lub Putina (a najlepiej ich obu). Jeśli Ukraina padnie, następni jesteśmy my. Wszczynanie teraz konfliktu z nimi ze względu na trudne spory historyczne lub – jak głosi Pana jeszcze mniej nachalny w swej inteligencji kontrkandydat z PiS – wszczynanie zadymy o kłótnię w kolejce do lekarza jest tak głupie, antypolskie i wreszcie antycywilizacyjne, że musi być świadectwem idiotyzmu ponadprzeciętnego.
Wiem, że karmieni propagandą Kremla istniejącą w mediach społecznościowych niektórzy młodzi ludzie wspierają Pana w tej postawie i że część głosów może Pan dzięki temu zyskać. Ale nie warto. I tak pewnie przeskoczy Pan w pierwszej turze tego półumysłowego boksera. Gdy jednak zniszczymy w Polsce konsensus dotyczący wspierania Ukrainy, to ci sami, którzy dzisiaj biją Panu brawo, będą ginąć w okopach na Podlasiu.
Zawróć Pan z tej drogi, bo działasz przeciwko najgłębszym interesom Rzeczpospolitej, której zresztą Ukraińcy przez wieki byli częścią. Ukraińcy dzisiaj to nasze siostry i nasi bracia. Właśnie zostali zdradzeni przez Amerykanów. Jedyne, co jeszcze (oprócz własnego bohaterstwa) stanowi o ich sile, to wsparcie Polski i przechodzące przez Polskę wsparcie Europy. Dzisiaj, jeszcze bardziej niż trzy lata temu, powinniśmy wszyscy mówić:
Sława Ukrainie, bo niech żyje Polska!
Roman Giertych
Proszę mi wybaczyć, że użyłem może mocnego słowa, ale chciałbym Panem wstrząsnąć. Ta sprawa naprawdę wychodzi poza ramy sporu politycznego.