TheFad.pl – Polska i Świat. Opinie i komentarze

Ks. Stanisław Walczak: Zagłada (resume)

Ks. Stanisław Walczak

Ks. Stanisław Walczak

Dzisiaj stoją na umęczonej ziemi, na prochach pomordowanych ci, którzy miejsce prawa i sprawiedliwości zastąpili wolą wodza, Jarosława Kaczyńskiego… Kwestia zaś czegoś takiego jak Zagłada jest jedynie kwestią czasu

 

Po raz 75 cały świat woła dzisiaj: „Pamiętamy”, „Nigdy więcej”. Tym razem na największym cmentarzysku ofiar, które niewinne, oszukane, obrabowane, upodlone, zostały zamordowane w imię wyższości rasy białego człowieka, w imię przekonania o nadrzędności narodu niemieckiego.

Wspomnienia, refleksje tych, którzy przetrwali, były też głosem wzywającym do nawrócenia dzisiejszych narodowców. No i wzruszyłem się.

Adolf Hitler, całkowicie w zgodzie z obowiązującym prawem, stanął na czele rządu w styczniu 1933 r., po tym jak został mianowany kanclerzem Rzeszy przez prezydenta Paula von Hindenburga. Nawet jeśli narodowi socjaliści próbowali później ukryć ten fakt i określać go jako „przejęcie władzy” oraz rewolucję narodowo-socjalistyczną, wszystko to stało się bez puczu i przemocy, zgodnie z odpowiednimi artykułami konstytucji weimarskiej. Ale natychmiast po przejęciu władzy, narodowi socjaliści zaczęli zabezpieczać swoje rządy i rozbijać demokratyczne państwo prawa. Podobnie, jak w 2015 r., narodowi katolicy w Polsce, po demokratycznych wyborach, natychmiast dali koniec ustrojowi, który posiadał wszystkie, akcepto0wane cechy Europejskiej cywilizacji.

Miejsce prawa i sprawiedliwości zajęła wola Führera, Adolfa Hitlera, oraz „zdrowe poczucie przynależności etnicznej”. W orzecznictwie sądowym ideologia narodowo-socjalistyczna znalazła swe miejsce w takich klauzulach, jak „dobra wiara i dobra moralność”. Wraz z „norymberskimi ustawami rasowymi” z września 1935 r., dyskryminacja ludności żydowskiej osiągnęła swój szczyt, zanim naziści zaczęli deportować Żydów i masowo zabijać ich podczas Shoah. Do stałego słownictwa narodowych socjalistów należały pojęcia takie jak „Sieg oder Bolschevismus” („Zwycięstwo albo Komunizm”). Narodowi katolicy walczą podobnie z postkomuną. „Jüdischer Bolschewismus“ (Żydowski Komunizm) w ustach narodowcó2 brzmi po polsku „Żydokomuna“.

Dzisiaj więc, mimo haseł „Pamiętamy” oraz „Nigdy więcej”, stoją na umęczonej ziemi, na prochach pomordowanych ci, którzy miejsce prawa i sprawiedliwości zastąpili wolą wodza, Jarosława Kaczyńskiego… Kwestia zaś czegoś takiego jak Zagłada jest jedynie kwestią czasu! Może już jutro się okaże…

Ks. Stanisław Walczak

Exit mobile version