Joanna Senyszyn
Silny, choć pośredni, jest kościelny wpływ na stanowienie prawa, podział środków budżetowych, patriarchalny, przemocowy model rodziny, kształt szkolnej edukacji, państwowy ceremoniał z obowiązkowym nabożeństwem…
Byłam na Mazurach na spotkaniu z cudowną, lewicową młodzieżą. Wspólnie z Joanną Scheuring-Wielgus i Bożeną Przyłuską prowadziłam panel o świeckim państwie. M.in.mówiłam, że Kościół katolicki działa jak mafia. Zainteresowanie było ogromne. Młodzi mają dość kościelnej dyktatury. Chcą świeckiego państwa. Są świadomi konieczności odebrania Kościołowi przywilejów i sekularyzacji kościelnego majątku. Dziękuję za spotkanie
Ponizej fragment mojego wystąpienia:
W watykańskiej instytucji i jej narodowych filiach obowiązuje omerta, czyli zmowa milczenia. Dotyczy księżych dzieci, afer obyczajowych i alkoholowych, wykorzystywania zakonnic, a przede wszystkim przestępstwa pedofilii. Sprawcy są wciąż ukrywani przez swoich biskupów przed wymiarem sprawiedliwości.
Wyższe duchowieństwo posiada cechy, które wg włoskiego psychiatry i pisarza Corrado De Rosy, charakteryzują „perfekcyjnego” szefa mafii. Są to: narcyzm, paranoja, religijny fanatyzm, skłonność do stosowania przemocy. Czyż nie pasują do tego obrazu polscy hierarchowie: Depo, Dydycz, Głódź, Gulbinowicz, Hoser, Jędraszewski, Michalik, Nycz, Tyrawa, Wojda, by wymienić tylko bardziej znanych z nieprzyzwoitych ekscesów i bezczelnych wypowiedzi?
Powszechnie przyjęta definicja mafii pasuje jak ulał do Kościoła kat.: „zorganizowana grupa przestępcza o dużych wpływach i powiązaniach z osobami na różnych szczeblach władzy, policją, biznesem, prowadząca działalność finansowaną z przestępstw”.
Silny, choć pośredni, jest kościelny wpływ na stanowienie prawa, podział środków budżetowych, patriarchalny, przemocowy model rodziny, kształt szkolnej edukacji, państwowy ceremoniał z obowiązkowym nabożeństwem… Za sprawą kościoła mamy „piekło kobiet”, nie ma ustawy o związkach partnerskich, utrudniona jest dostępność do skutecznej, nowoczesnej antykoncepcji, in vitro, badań prenatalnych, przepisy o ochronie uczuć religijnych ograniczają swobodę wypowiedzi i artystyczną twórczość. Zblatowanie polityków z Kościołem widać gołym okiem. Kwintesencją jest prezydent Duda całujący Rydzyka w rękę.
Do pełnej identyfikacji KrK, jako instytucji mafijnej, trzeba jeszcze tylko stwierdzić, czy swoją działalność prowadzi za pieniądze pochodzące z przestępstw. Pozornie to pytanie obrazoburcze. Naprawdę retoryczne, a odpowiedź oczywista: tak!
Kościelny majątek w dużej mierze pochodzi z wyłudzeń od państwa, samorządów i wiernych. Kler mami wiernych fałszywą obietnicą życia wiecznego i żąda zapłaty żywą gotówką, tu i teraz.
Kościół za grube pieniądze sprzedaje wiernym obietnicę życia wiecznego. Świeccy oszuści za sprzedaż nieistniejącego towaru odpowiadają z art. 286 § 1 kodeksu karnego („Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”). Sutannowi oszuści, nie dość, że unikają jakiejkolwiek kary, to jeszcze cieszą się powszechnym szacunkiem, poważaniem i miłością. Wierni żołnierze kościelnej mafii, cokolwiek zrobią, są chronieni przez swoich zwierzchników i podporządkowane im klerykalne państwo pislandzkie. Don Corleone zazdrości takiej rodziny.
Joanna Senyszyn