Kazimierz Marcinkiewicz
Kościół stał się instytucja czysto polityczną, co więcej jest kościołem jednej partii. Nie chodzi nawet o ilość przywilejów państwowych, ani nawet o coraz więcej miliardów ściąganych z budżetu państwa. Chodzi o jawny udział w kampaniach politycznych PiS
PiS pod kierunkiem JK uczynił z Polski „republikę bananową”. Najważniejsze tematy ostatnich miesięcy to: palenie książek na mszy św., usunięcie prezentacji „bananowej” z muzeum, podanie liczb dotyczących pedofilii w kościele bez przeproszenia i zadośćuczynienia, masowa krytyka wypowiedzi mocno krytycznej wobec kościoła w Polsce, zatrzymanie kobiety za Czarna Madonnę z tęczową aureolą...
Tak relacje państwo - kościół są bardzo ważne, ale są też poważne, a tocząca się dyskusja jest kuriozalna. Kościół stał się instytucja czysto polityczną, co więcej jest kościołem jednej partii. Nie chodzi nawet o ilość przywilejów państwowych, ani nawet o coraz więcej miliardów ściąganych z budżetu państwa. Chodzi o jawny udział w kampaniach politycznych PiS, o atakowanie nauczycieli za to, że walczą o swoje prawa i godne życie, a nawet atakowanie aktywności charytatywnej jak wobec WOŚP, czy walka wewnątrz organizacji, jak w przypadku „świątecznej paczki”.
Wbrew pozorom takie nierozsądne, nawet głupie działania mają swoją logikę. Oto bowiem ukazuje się dokument Tomasza Sekielskiego o pedofilii w kościele. Dokument wstrząsający, ba porażający nie tylko skalą ohydnego procederu wśród kleru, ale także reakcją właściwie całego kościoła. W jakiego boga, bo nie Boga wierzą ci którzy dopuszczali się haniebnego procederu niszczenia młodziutkich, nie skażonych osób? W jakiego boga, bo nie Boga wierzą ci którzy to ukrywali, chowali, przenosili, usprawiedliwiali, szukali innych winnych, utajniali, bronili? W jakiego boga, bo nie Boga wierzą ci którzy nie potrafią przyznać się, przeprosić, żałować, zadośćuczynić i nigdy więcej do tego nie dopuścić, mimo że na codzień właśnie takiego postępowania uczą. Ich boga nie znajduję na kartach Ewangelii, ale znajduję na niektórych kartach historii kościoła.
Ta buta kościoła w ostatnich miesiącach, buta wsparta działaniami państwa pod hasłem obrony „wartości chrześcijańskich” jest reakcja wyprzedzającą wobec dokumentu który zatrzęsie naszym postrzeganiem kościoła. Jeśli pokazuje się „ataki na kościół”, to i dokument Sekielskiego łatwiej będzie wytłumaczyć w tej właśnie atmosferze.
Jeszcze ciekawsze jest to, że jeśli PiS z wszystkiego zrobił politykę, to także ten film będzie miał wbrew pozorom polityczny wymiar. JK oraz rządząca PiS nigdy nie wypowiedzieli się jednoznacznie w sprawie pedofilii w kościele, nigdy nie potępili tego procederu, ani nie wezwali kościoła do ujawnienia prawdy i zadośćuczynienia. Tak to widzę, PiS nieustająco i państwowo broniąc kościoła, broni też jego postępowania wobec pedofilii.
Kazimierz Marcinkiewicz