Krzysztof Skiba
Czy facet z brodą może być wiejską gospodynią, wszak macierzysta partia Janusza zwalcza gorąco LGBT, a osoby transpłciowe uważa, za największe zagrożenie nie tylko dla szefa partii, ale także dla Polski
Co zrobi polityk, aby zyskać poparcie? Co tam ciągnięcie druta na granicy, co tam obietnice szesnastych emerytur, co tam słodkie kłamstwa o raju na ziemi. Polityk aby zyskać sympatię potrafi nawet zapisać się do Koła Gospodyń Wiejskich.
Będąc aktywnym przeciwnikiem gender, poseł Ziobry i były minister PiS, Janusz Kowalski postanowił zostać wiejską babą. Koło Gospodyń Wiejskich ze wsi Przeczów gmina Namysłów ogłosiło, że ma od niedawna nowego członka w postaci posła Kowalskiego. I jest to świetna decyzja, bowiem zdaniem seksuologów poparcie koła lepsze jest od bycia w trójkącie.
Szuflada domowa polityka nie mieści już legitymacji partyjnych Janusza. Poseł Janusz w ciągu swej aktywnej kariery był już w tak wesołych partiach jak Stronnictwo Konserwatywno- Ludowe, Przymierze Prawicy, Akcja Wyborcza Solidarność, Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska Zbigniewa Zero.
Po tak burzliwych skokach i zmianach chorągiewek i partii, całkowicie naturalnym i oczywistym dla psychologów wyborem, jest zapisanie się do Koła Gospodyń Wiejskich w Przeczowie.
Czekamy teraz kiedy Janusz zacznie piec ciasta, robić na drutach, peklować wołowinę, wyszywać makatki, sporządzać pyszne nalewki i z chustą na głowie pojawiać się nie tylko w parlamencie, ale także w radach nadzorczych z których bierze kasę.
Jedyny niepokój jaki pojawia się przy tej okazji to pytanie, czy facet z brodą może być wiejską gospodynią, wszak macierzysta partia Janusza zwalcza gorąco LGBT, a osoby transpłciowe uważa, za największe zagrożenie nie tylko dla szefa partii, ale także dla Polski. Janusz ze Zbigniewem muszą to sobie jakoś wyjaśnić, najlepiej podczas robienia pierogów, albo wyborców w bambuko.
Krzysztof Skiba