Jakub Krupa
Brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział złożenie na poniedziałek wniosku o zwołanie przedterminowych wyborów parlamentarnych w celu przerwania impasu dot. wyjścia kraju z UE. Głosowanie miałoby się odbyć 12 grudnia.
Szef brytyjskiego rządu przedstawił swoje intencje po nadzwyczajnym posiedzeniu gabinetu bez udziału urzędników służby cywilnej. Na posiedzeniu rozmawiano o dalszych planach po wtorkowej porażce w głosowaniu nad przyspieszonym procedowaniem ustawy o opuszczeniu Wspólnoty. Decyzja parlamentarzystów, de facto wykluczyła wyjście z UE w terminie 31 października.
W klipie dla brytyjskiej telewizji BBC, Johnson tłumaczył, że ponowne zwrócenie się do elektoratu ma pomóc w "uwolnieniu nas z objęć parlamentu, który przestał być użyteczny" i realizacji woli wyborców przez wyjście z UE.
If this Parliament can’t get Brexit done, then we need one that will. I’m determined to lead this country forward 🇬🇧 pic.twitter.com/uzUQGo1g8G
— Boris Johnson (@BorisJohnson) October 24, 2019
Szef rządu zwrócił się także bezpośrednio w liście otwartym do lidera opozycyjnej Partii Pracy, Jeremy'ego Corbyna. Zapelował aby "posłowie wzięli odpowiedzialność" za swoje działania i zwrócili się do wyborców o potwierdzenie tego, czy nadal mają mandat do zajmowania stanowiska przed podjęciem dalszych kroków ws. brexitu.
"Parlament odmówił podjęcia decyzji, ale nie może odmówić wyborcom szansy na zastąpienie go nową izbą (...). Przedłużanie tego paraliżu do 2020 roku miałoby niebezpieczne konsekwencje dla firm, miejsc pracy i podstawowego zaufania w demokratyczne instytucje, którym już zaszkodziła postawa parlamentu od czasu referendum (z 2016 roku)" - napisał premier.
I have written to Jeremy Corbyn: this Parliament must get Brexit done now or a NEW Parliament must get Brexit done so the country can move on pic.twitter.com/PekfFRsR9F
— Boris Johnson (@BorisJohnson) October 24, 2019
Według jego planów posłowie otrzymaliby przed ogłoszeniem wyborów jeszcze jedną szansę na przyjęcie obecnego porozumienia z Unią Europejską przed (najpóźniej) 6 listopada br.
Do uzyskania zgody na zakończenie obecnej kadencji parlamentu i zwołanie przedterminowych wyborów, Johnson potrzebuje poparcia 2/3 posłów (434).
Na początku września deputowani opozycji dwukrotnie odrzucili wnioski w tej sprawie, wskazując na to, że nie poprą takiego rozwiązania bez wcześniejszego całkowitego wykluczenia ryzyka bezumownego brexitu.
Kolejne głosowanie nad rządową propozycją ma zostać przeprowadzone w poniedziałek.
W ostatnich dniach - już po rozpoczęciu procedury uzyskania przedłużenia wyjścia z UE do końca stycznia 2020 - swoje poparcie dla wyborów sygnalizowała Szkocka Partia Narodowa, Liberalni Demokraci i walijskie Plaid Cymru, które łącznie mają 58 mandatów. Oznacza, że Johnson musiałby otrzymać poparcie jedynie 86 z 245 deputowanych Partii Pracy.
Choć lider laburzystów Jeremy Corbyn deklarował wcześniej gotowość poparcia takiego wniosku po uzyskaniu przedłużenia procesu wyjścia z UE, to część polityków jego ugrupowania podkreślało swoją preferencję dla drugiego referendum ws. brexitu zamiast wyborów parlamentarnych.
Szefowa klubu parlamentarnego Partii Pracy Valerie Vaz powtórzyła w czwartek, że największa partia poprze propozycję dopiero po całkowitym wykluczeniu ryzyka bezumownego brexitu.
Brytyjczycy głęboko podzieleni
Powiązana z Partią Pracy młodzieżowa organizacja Momentum przyjęła jednak w czwartek wezwanie Johnsona, podkreślając w komunikacie, że jest gotowa na "największą kampanię w historii tego kraju".
Opublikowany w czwartek najnowszy sondaż firmy badawczej ComRes wskazał, że Brytyjczycy są głęboko podzieleni ws. tego, na kogo głosowaliby w jesiennych wyborach, a ich wynik byłby bardzo niepewny.
Westminster voting intention...
— Britain Elects (@britainelects) October 24, 2019
if "the deadline for the UK to leave the EU has been extended beyond the 31st of October 2019":
LAB: 27%
CON: 26%
BREX: 20%
LDEM: 18%
GRN: 4%
via @ComRes, 16 - 17 Oct
Zakładając, że Wielka Brytania wciąż będzie członkiem Unii Europejskiej: 27 proc. wskazało na Partię Pracy, 26 proc. na Partię Konserwatywną, 20 proc. na eurosceptyczną Partię Brexitu Nigela Farage'a, a 18 proc. na pro-europejskich Liberalnych Demokratów. Pozostałe cztery proc. planuje oddać głos na Partię Zielonych.
Z kolei badanie YouGov wskazało, że zwołanie przedterminowych wyborów popiera aż 50 proc. wyborców; przeciwnego zdania było jedynie 23 proc.
Wcześniej brytyjscy posłowie przyjęli w czwartek program legislacyjny rządu Johnsona, tzw. mowę tronową. Jego treść poparło 310 deputowanych, a przeciwko było 294.
REDAKCJA POLECA