Adam Mazguła
Dawno nie widziałem i nie słyszałem takiego powiewu normalności jak podczas tej konwencji. Ludzie młodzi z zadowoleniem odnajdowali w programie swoje postulaty, cieszyli się, wznosili okrzyki, skandowali i deklarowali współdziałanie.
Idzie Wiosna, roztopi śnieżne postaci, pozwoli rozkwitnąć kwiatom, a jesienią wykopki.
Byłem na konwencji Roberta Biedronia i mam wrażenie, że stało się coś wielkiego. Ludzie, najczęściej młodzi zasiedli na trybunach i stanęli na placu przed sceną. Jeśli było gdzieś wolne miejsce, to stojące na końcu placu przy wyjściu. Torwar wypełnił się pozytywnymi, uśmiechniętymi, pełnymi wiary w końcowy sukces zwolennikami Roberta Biedronia. Najczęściej znali się już z liderem z "burzy mózgów", które odbywały się w całej Polsce. Tam na kartkach wypisywali problemy, które nurtują ich w życiu. Na sali panował nastrój wyczekiwania, które z tych wniosków zostaną ujawnione w programie nowego ugrupowania?
Jeśli widziałem jakieś błędy organizatorów tej konwencji, to wynikały one z braku doświadczenia wolontariuszy obsługujących imprezę. Widziałem jednak profesjonalną oprawę medialną, wszystkie najdrobniejsze szczegóły scenariusza zgrane w czasie i opracowane do perfekcji. Widać było rękę fachowców od wizerunku.
Nie było ględzenia, czytania pozdrowień od władz i występów gości kongresu. Robert, bo tylko tak do niego zwracają się jego zwolennicy, zaskoczył profesjonalizmem i umiejętnością budowania emocji. Jak zawsze uśmiechnięty, życzliwy, otwarty, ale teraz również rzeczowy, konkretny i przekonany o słuszności wybranej drogi. Czym dłużej przebywałem na sali widziałem jak staję się członkiem tej rodziny Roberta. To działo się samo.
Program mi odpowiadał, jakby wyciągnięty z moich felietonowych przekazów i jeśli brakowało mi czegoś, to spraw bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, problemu ustawy represyjnej, spraw wojska, polityki międzynarodowej. Krytycznie przyjmowałem wszelkie obietnice finansowe, bo zdaję sobie sprawę z ich populistycznego charakteru. Jednak nie one były tu najważniejsze.
Robert przedstawił inną filozofię polityki w Polsce. Takiej, która widzi człowieka, a nie wyborcę oraz obywatelską służbę społeczną, a nie wojnę polityków o każdy element władzy, stanowisk w spółkach skarbu państwa i uzasadnianie ich horyzontalnych zarobków.
Zdefiniował najważniejsze polskie problemy społeczne w sposób tak prosty i logiczny, że obśmiewały one obecne elity władzy i całe ostatnie 30 lat dotychczasowej walki politycznej pomiędzy partiami.
Największe brawa rozlegały się, kiedy Robert mówił o rozdziale państwa i kościoła, o prawach kobiet i osób z niepełnosprawnościami, oraz o rozliczeniu obecnych polityków za niszczenie polskiej konstytucji.
Dawno nie widziałem i nie słyszałem takiego powiewu normalności jak podczas tej konwencji. Ludzie młodzi z zadowoleniem odnajdowali w programie swoje postulaty, cieszyli się, wznosili okrzyki, skandowali i deklarowali współdziałanie.
Narodziła się nowa partia normalności społecznej, otwartości i pozytywnych emocji. Narodziła się partia dla europejskiego społeczeństwa bez historycznego zadęcia, bez szacunku do "świętych krów" polityki, kościoła i wszelkiej niemożności. Wiosna, to partia na miarę XXI wieku, nie budowana przeciwko komukolwiek, to nie partia wojny, ale nadziei na przyszłość. To Wiosna pokoju i rozwoju, zielonych pól i czystego powietrza, Wiosna wolności, solidarności i nadziei.
Ponieważ istnienie Wiosny nie jest na rękę żadnej partii politycznej, kościołowi, ruchom narodowym, organizacjom chrześcijańskim i ludziom, którzy nieuczciwie budowali swoje legendy, już zaczęła się walka z wiosennym Robertem, na wszystkich możliwych polach propagandy negatywnej. Słyszę, że populista, że obiecuje co niemożliwe, że źle liczy budżet, że walczy z tradycją i wartościami chrześcijańskimi, że rozbija koalicję przeciwko PiS-owi…
Jestem przekonany, że narodził się właśnie w Polsce ruch przyszłości, świeżych wiosennych wiatrów nadziei na miarę Solidarności, która porwała całą Europę do zwalenia murów i otwarcie drogi do wolności, bez respektu dla balastu starych układów.
Idzie Wiosna!
Adam Mazguła
Dystrybutorem książki jest Ateneum. Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |