Szukaj w serwisie

×
22 sierpnia 2018

Dariusz Stokwiszewski: Jak pod przykrywką demokracji i katolicyzmu wprowadza się w Polsce hybrydowy faszystowsko – komunistyczny ustrój prawny!

Dariusz Stokwiszewski

Obawiam się, iż nieodpowiedzialny rząd pisowskiej koalicji może doprowadzić do takich zmian w europejskim status quo, że w pewnym momencie nikt nie będzie już w stanie zatrzymać rozpędzonej lokomotywy

 

Narracja stosowana przez rządzący PiS dorównuje w pewnym sensie „jakością” tej, której używał naczelny propagandzista NSDAP – Josef Goebbels! Jest tylko bardziej prostacka od tamtej, kreowanej w końcu przez jak by nie było, osobę wykształconą. Tym, co jest wspólne dla oby reżimów, jest dążenie do zawładnięcia społeczeństwami. Ich członkowie mają spełniać rolę współczesnych niewolników w „imię wydumanego dobra wspólnego narodu i sprawiedliwości społecznej”! Taką retoryką posługiwała się też propaganda ZSRR – od Stalina do Gorbaczowa. Tę samą (unowocześnioną) formę narracji stosuje także „współczesny rosyjski car” – Władimir W. Putin. Wydaje mi się, że do tego modelu rządów zmierza też „wódz” narodu polskiego, Jarosław Kaczyński, (pochodzący podobno od Bolesława Chrobrego, jak stwierdziła fanka pisowskiego „przywódcy”). Poniżej wypowiedź fanki, tylko proszę nie zemdleć; ze śmiechu i/lub z rozpaczy!


W rosyjskich więzieniach i łagrach latami przetrzymuje się przeciwników Władimira Putina, który od lat żelazną ręką trzyma swoich rodaków „za pysk”, nie pozwalając im na zbyt daleko idącą – zbyt twardą krytykę jego dyktatorskich rządów. Na łagodne sprzeciwy jest milczące przyzwolenie, ze względów propagandowych. Jedynie po to, by nikt nie zarzucił władzom na Kremlu ograniczania wolności wyrażania obywatelom Rosji ich poglądów, choć tak się naprawdę dzieje. W rosyjskich więzieniach siedzą też osoby niebędące obywatelami Federacji Rosyjskiej, którym Moskwa zarzuca działania na jej szkodę. Dlaczego o tym piszę? Otóż inspiracją do tego stał się wywiad z polską reżyserką Agnieszką Holland, który opublikował Thefad, i którego lekturę polecam.

To wprowadzenie ma jednak służyć temu, aby zająć się sytuacją w Polsce, w której to partia rządząca łamie skutecznie (póki co, ale tego, co zepsuje niełatwo naprawić) nie tylko polską Konstytucję, ale też prawo Unii Europejskiej. Niszczy jednocześnie to, co Polska po 1989 roku osiągnęła! Z rozmysłem stara się również zdewastować „acquis communautaire” – czyli „prawny dorobek wspólnotowy” Unii Europejskiej! To, na co pracowały całe pokolenia Europejczyków, chce dzisiaj zniszczyć grupa nawiedzonych sekciarzy udających ludzi cywilizowanych i katolików! A przecież nie są ani jednymi, ani drugimi według opinii większości z nas – normalnie myślących i czujących ludzi.

Nie bez kozery pisałem wyżej o nazistach oraz stalinistach, którzy na sumieniu mają miliony ofiar i spustoszenie Europy. Obawiam się, że ta nieokiełznana żądza władzy ludzi związanych z PiS i resztą jej „wspólników” w destrukcji państwa, i jego ustroju może doprowadzić do nieobliczalnych następstw. Nie da się spokojnie patrzeć na to, co ci ludzie wyprawiają z sądownictwem (powołali m.in. karykatury TK, KRS), a teraz zaś próbują „wyciągnąć poduszkę spod głowy konającego Sądu Najwyższego”. Tego, który będzie w przyszłości stwierdzał legalność wyborów, i którego prezes zgodnie z zapisem niszczonej Konstytucji przewodniczy Trybunałowi Stanu. Tego, przed którym każdego barbarzyńcę niszczącego dziś państwo trzeba będzie w przyszłości postawić. Kto będzie ich sądzić? Mariusz Muszyński i mgr Julia Przyłębska? A może czerwony prokurator stanu wojennego?! Nie, oni postąpią tak, jak Andrzej Duda – wyręczą sądy, aby te miały mniej pracy!

Polska zmierza w kierunku samozagłady, ale na dodatek chce z sobą do „piekła chaosu a być może i wojny”, zabrać resztę Europy. To tak, jak gdyby ktoś niemyślący (głupi) zabrał z sobą na przejażdżkę dużą grupę osób, aby przez jego bezmyślność zginęła z nim! Nie mówię, że sam chciałby zginąć, ale może wykazać „odwagę”, która być może okaże się głupotą! Tu jednak, w przeciwieństwie do abstrakcyjnej przypowiastki, działa się z pełnym rozmysłem, a więc dokonuje sabotażu i zdrady nie tylko wartości, na które się też przysięgało, ale także naraża na niebezpieczeństwo konfliktu kilkaset milionów niczemu niewinnych ludzi! To już nie jest głupota, tylko szaleństwo, którego nic nie już jest w stanie obronić! Unia powinna reagować tak ostro, jak tylko jest to możliwe. Polityka ustępstw Zachodu w stosunku do prowokacyjnych działań Adolfa Hitlera w II połowie lat 30. XX wieku pokazała, że droga ta była błędna i kosztowała życie dziesiątek milionów ofiar!

Gdyby stawianie przeze mnie paraleli pomiędzy nazistowskimi Niemcami a dzisiejszą Polską miałoby być traktowane, jako nadużycie to interpretacja ta byłaby niezasadna. Stąd też podam jeszcze inny przykład tego, jak mniejsza od nas (wchodząca w skład Austro – Węgier) Bośnia Hercegowina dała w 1914 roku asumpt do wybuchu I wojny światowej! Nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, co może być przysłowiową iskrą na prochy wojny i szerzej, konfliktu zbrojnego! Tezę tę jestem w stanie obronić osobiście nawet przed Sądem Najwyższym! Gdybym już musiał uzupełnić ten wywód, to dodam jedynie, że porównanie to jest w pełni uzasadnione choćby z punktu widzenia skutków ewentualnych, jakie każda myśląca władza powinna wziąć pod uwagę! Jest też jeszcze kilka innych ważkich argumentów! Najważniejszy z nich jest taki, że rząd RP trzyma parasol ochronny nad ruchami neonazistowskimi, które jako żywo podobne są do tych z l. 30. XX wieku w Republice Weimarskiej! Tak to się właśnie zaczynało!

Tak więc potwierdzam raz jeszcze to, że obawiam się tego, iż nieodpowiedzialny rząd pisowskiej koalicji może doprowadzić do takich zmian w europejskim status quo, że w pewnym momencie nikt nie będzie już w stanie zatrzymać rozpędzonej lokomotywy! Tym zaś, co najgorsze jest to, że bez względu na intencje Kaczyńskiego i jego wasali Polska może trafić w ręce (chodzi o strefę wpływów) Federacji Rosyjskiej. Na Kremlu zaś „świstak siedzi i w sreberka zwija możliwe korzyści z wrogiego przejęcia Polski”! Pojęcie „wrogie przejęcie” jest terminem czysto ekonomicznym, sprowadzającym się do przejęcia czegoś (spółki, sieci etc.) w sposób dla nich niekorzystny.

Rzecz ostatnia, wynikająca z tytułu artykułu to odniesienie do katolicyzmu. Już sam fakt łączenia polityki i religii jest (delikatnie mówiąc) niezręczny, a co dopiero gdy obie owe idee (materialna i duchowa) zaczynają „iść w parze”, dla osiągnięcia typowo ziemskich korzyści, a tak się przecież dzieje! Państwo PiS, wciągając KK do swoich ciemnych politycznych interesów podkopuje fundament, na którym dotąd opierała się wiara milionów Polaków! Stracą na tym wszystkie strony. Kościół polski szczególnie dlatego, że jest w konflikcie ze swoim najwyższym przełożonym – Papieżem, którego nauki po prostu nie słucha!

 

Dariusz Stokwiszewski

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję