Szukaj w serwisie

×
19 lutego 2020

Stefan Niesiołowski: Chamstwo i hipokryzja

Stefan Niesiołowski

Kto podzielił naród i przedstawia od wielu lat przeciwników PiS-u jako zdrajców, złodziei, komunistów, targowicę, pachołków Rosji, wrogów Polski, religii i morderców przed wszystkim smoleńskich?

 


W ostatnim tygodniu obserwowaliśmy coś co wydawało się już niemożliwe i niepotrzebne w obliczu przekroczenia już dawno przez pisowców w polityce tego wszystkiego co można określić jako chamstwo i hipokryzja. Jednak nie gest p. Lichockiej, która kiedyś, gdy telewizja publiczna była normalna, a nie narzędziem propagandy jednej partii, chciała uchodzić za bezstronną dziennikarkę, był nawet jak na pisowskie standardy czymś niesłychanym w swoim wulgarnym chamstwie.

Jeszcze bardziej podłe, a przede wszystkim głupie i politycznie szkodliwe okazało się tłumaczenie, że to przecież drapanie się po oku czy coś w tym rodzaju, a nie żaden obsceniczny gest, który jest jak wiadomo typowy dla przeciwników PiS-u, a zwłaszcza dla ordynarnej, znanej z wulgarności i prostactwa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Trudno oczywiście przewidzieć w jakim stopniu gest Lichockiej, który wypełnia właściwie cały niepropisowski internet wpłynie na kampanię wyborczą, ale trudno sobie wyobrazić, aby pomógł on p. Dudzie?

Dodatkowo sprawa jest dla pisowców co najmniej kłopotliwa, bo przyznanie ogromnych (prawie 2 mld.) pieniędzy na wyborczą kampanię p. Dudy i propisowską propagandę zamiast na leczenie onkologiczne nie może się podobać wyborcom, z wyjątkiem skrajnych fanatyków, którzy sądząc po minach i gestach oraz hejterskich hasłach byliby chyba zdolni do mordowania przeciwników politycznych w imię miłości ojczyzny i dobrej zmiany. Już wiemy na co te 2 mld będą wydawane, z grubsza rzecz biorąc na propagandę taką jak dotychczas (bo jej radykalizacja wydaje się już niemożliwa – tak jak trudno być bardziej radykalnym niż Rybak czy Pawłowicz), na obronę Lichockiej oraz opluwanie Unii?

Ale obok chamstwa, którego kwintesencją był gest Lichockiej naśladowany przez jakiegoś nieznanego pisowskiego posła i zdaje się jeszcze kogoś dość nieudolnie, mogliśmy oglądać w tym samym czasie Himalaje hipokryzji. Chodzi o święte oburzenie pisowskich krystalicznych i znanych z bezstronności oraz subtelnej kultury i delikatności dziennikarzy i polityków, którzy oburzają się już tydzień na niesłychaną zbrodnię i plugawe podłe chamstwo jakim był bezprzykładny atak na majestat p. Dudy w Pucku i Wejherowie. Poszło o to, że grupa mieszkańców tych miast protestowała przeciwko działaniom (raczej ich braku) i zachowaniu p. Dudy przy pomocy haseł i plakatów oraz okrzyków typowych dla politycznych protestów.

Pisowska propaganda za wszelką cenę usiłuje wrobić w ten protest Małgorzatę Kidawę-Błońską starając się wykazać, że to właściwie ona była organizatorką i główną siłą motoryczną tych protestów. Oczywiście przy okazji pisowcy mówią o „politycznej kulturze” demokracji mowie nienawiści i przemyśle pogardy oraz partii hejterskiej, które od dawna niszczy w Polsce demokrację i dialog publiczny, a której czołową działaczką jest znana z nienawiści i ostrego języka Małgorzata Kidawa-Błońska.

Pisowscy głowacze i pełni kultury dziennikarze TVP i innych propagandówek nie pamiętają kto organizował wrzaski i wycie podczas składania wieńców przez prof. Bartoszewskiego 1 sierpnia na Powązkach. Kto organizował ordynarne demonstracje przeciwko Prezydentowi Komorowskiemu (komoruski itp.), kto zakłócał jego spotkania wyborcze, utrudniał spotkania i kontakt z wyborcami?

Kto wreszcie podzielił naród i przedstawia od wielu lat przeciwników PiS-u jako zdrajców, złodziei, komunistów, targowicę, pachołków Rosji, wrogów Polski, religii i morderców przed wszystkim smoleńskich? I czy to nie przypadkiem p. Duda rozpoczął debatę z Bronisławem Komorowskim stawiając na stoliku zaskoczonego Prezydenta plakietkę mającą dowodzić związków i uzależnienia Komorowskiego od Platformy Obywatelskiej? Rozumiem, że całkowicie niezależny od PiS-u, obiektywny bezstronny i w pełni samodzielny p. Duda ma prawo czuć się rozczarowany i oburzony demonstracjami, których uczestnicy sugerują, że ma on jednak pewien rodzaj zależności od najdoskonalszej i najbardziej patriotycznej formacji na jaką jest PiS.

Jedyne pytanie, które warto zadać przy okazji ostatnich występów polityków i dziennikarzy dobrej zmiany jest to – czy więcej w ich działaniach chamstwa czy hipokryzji? I do czego to wszystko prowadzi, a czekają nas jeszcze fascynujące i wzruszające polemiki naszych wytrawnych dyplomatów z Unią Europejską i przekonywanie wszystkich dookoła, że PiS nie chce żadnego polexitu, że to oszczerstwo, że jest partią proeuropejską, wsłuchaną w głos Polaków, demokratyczną i kochającą praworządność mniej więcej taki samo jak ubogi zakonnik Rydzyk kocha pieniądze.

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję