Oto wersja wspomień prezesa PiS na temat wydarzeń z 13 grudnia 1981, wersja z roku 1991:
„..Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony (...). W kościele panował potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas Obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydawało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się orientować co się stało...”
22 lata później czyli w roku 2012, Jarosław Kaczyński wspominał:
„..Pojechałem do najbliższego wielkiego zakładu pracy, który protestował, czyli Huty Warszawa (...). Następnego dnia przed 6:00 rano aresztowali mnie. Wieczorem mnie wypuścili, i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani..."
(af) TheFad.pl