Anna Widzyk
W wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Bild” prezydent Andrzej Duda krytykuje rozmowy telefoniczne przywódców Francji i Niemiec z Władimirem Putinem.
Andrzej Duda nie ukrywa w wywiadzie dla dziennika „Bild”, że dziwią go inicjatywy kanclerza Olafa Scholza i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, którzyrozmawiają telefonicznie z rosyjskim prezydentem o wojnie w Ukrainie.
- Jestem zdumiony wszystkimi rozmowami z Putinem, które są prowadzone w tej chwili przez Kanclerza Scholza, przez Prezydenta Emmanuela Macrona. Te rozmowy nic nie dają. Natomiast co powodują? Powodują tylko swoistą legitymizację człowieka, który jest odpowiedzialny za zbrodnie dokonywane przez rosyjską armię na Ukrainie. Jest odpowiedzialny, bo to on podjął decyzję o wysłaniu tam tej armii, to jemu podlegają ci dowódcy: Władimirowi Putinowi. – podkreśla Duda.
- Czy ktoś w taki sposób rozmawiał w czasie II wojny światowej z Adolfem Hitlerem? Czy ktoś mówił, że Adolf Hitler musi zachować twarz? Że trzeba tak zrobić, żeby przypadkiem nie było to poniżające dla Adolfa Hitlera? Nie słyszałem takich głosów. Po prostu napadł na Polskę, napadł na wielką część Europy, napadł potem na sowiecką Rosję i wszyscy wiedzieli, że po prostu trzeba go pokonać. – dodał.
Debatte um Duda-Aussagen - Kann man Putin mit Hitler vergleichen? https://t.co/Dd4EoX7qbC
— BILD (@BILD) June 9, 2022
Nic ponad głową Ukrainy
Jak mówi, „nie może dojść do zawarcia żadnego porozumienia ponad głowami władz ukraińskich”. - Nie może dojść do zawarcia żadnego porozumienia, na które ukraińskie władze się nie zgodzą. Krótko mówiąc: to Ukraina musi decydować o swoich sprawach. To Ukraina została przez Rosję napadnięta bez żadnego racjonalnego, uczciwego powodu; bez żadnego racjonalnego i uczciwego uzasadnienia. – zaznacza. Duda opowiada się także za przywróceniem granic uznanych przez społeczność międzynarodową.
Duda podkreśla „fundamentalne znaczenie obrony Ukrainy”. - Musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy, by zatrzymać imperialną Rosję. Trzeba dziś pomagać Ukraińcom, trzeba pomóc im na każdy możliwy sposób, bo naszą wielką nadzieją i wielką nadzieją państw bałtyckich jest to, że rosyjski imperializm połamie sobie na Ukrainie zęby. Zostanie zatrzymany, a przez ten czas zdążymy się wzmocnić na tyle, że nie będzie się opłacało nas zaatakować – mówi Duda.
Obojętność niemieckiej gospodarki
Pytany o postawę kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który jak dotąd nie zdecydował się na wizytę w Kijowie, Duda podkreślił, że nie chcę oceniać innych przywódców, ich decyzji. - Są różne okoliczności, różne rady. Są też różne osobowości. – mówi prezydent, dodając, że dla niego osobiście wizyta w Ukrainie była bardzo ważna. Powołuje się na historyczne doświadczenia Polski. - Dla nas jest zupełnie jasne, co znaczy potencjalna rosyjska okupacja i co znaczy rosyjska inwazja. – podkreśla. Obecność rosyjskiej armii oznacza „śmierć, że to są rozstrzelania, że to jest strzał w tył głowy, tak jak zrobili to Rosjanie w Katyniu w 1940 roku wobec naszych oficerów i inteligencji, że to jest zesłanie na Sybir do katorżniczej pracy, z której większość ludzi już nie wraca”.
- Przepraszam, może niektórzy w Niemczech poczują się urażeni, że tej części niemieckiego biznesu jest obojętne, co tam jakaś Ukraina, jakaś Polska… „My chcemy robić biznes, chcemy zarabiać pieniądze, z Rosją się robi biznes, Rosja ma surowce, Rosja ma możliwości, Rosja to wielki kraj, chcemy sprzedawać tam nasze produkty, chcemy tam tanio kupować gaz, ropę naftową itd. – mówi prezydent.
- Być może ten niemiecki biznes nie wierzy w to, że kiedykolwiek armia rosyjska może znowu świętować w Berlinie swoje wielkie zwycięstwo, zabrać część Niemiec i okupować Niemcy. Ale my w Polsce wiemy, że to jest możliwe. I dlatego dla nas nie ma business as usual. I dlatego wzywamy całą Europę i cały świat, by żadnego business as usual z Rosją nie było – dodaje.
Broń za 2 miliardy dolarów
Duda wylicza też, jaką broń Polska przekazała już Ukrainie. - W sumie wysłaliśmy na Ukrainę broń o wartości prawie dwóch miliardów dolarów. Dla nas są to ogromne kwoty, ale – tak, jak powiedziałem – my rozumiemy tę potrzebę doskonale.
Pytany o niedawną wypowiedź Olafa Scholza, że „nikt nie dostarcza w podobnej skali pomocy Ukrainie, jak robią to Niemcy”, Duda zaznacza, że: „być może, nie wiem. Skoro Pan Kanclerz tak powiedział, to widocznie tak uważa; widocznie ma ku temu odpowiednie dane. Nie podejmuję się oceny prawdziwości słów Pana Kanclerza.” - Prawdziwość słów Pana Kanclerza mogą sprawdzać niemieccy politycy, niemieckie media poprzez dostęp do informacji publicznej i poprzez odpowiednie działania na miejscu.
- Jeżeli rzeczywiście Niemcy w takiej skali pomagają Ukrainie, mogę tylko powiedzieć, że jestem ogromnie za to wdzięczny, bo to wsparcie Ukrainie jest w tej chwili rzeczywiście bardzo potrzebne. – dodaje. Duda.
Według niego nie jest prawdziwa informacja, jakoby Polska zażądała od Niemiec najnowocześniejszych czołgów Leopard 2 w ramach wymiany za czołgi z czasów sowieckich dostarczone Ukrainie.
- Dla nas jest oczywiste, że w zamian za wcale nienowoczesne, tylko stare czołgi sowieckiej produkcji, które przekazaliśmy Ukrainie w liczbie ponad 240, chcieliśmy dostać trochę czołgów Leopard z Niemiec – nie najnowocześniejszych, bo w Polsce mamy czołgi Leopard starszych wersji. Chcieliśmy po prostu troszeczkę uzupełnić [nasz stan] dzięki tej pomocy – mówił Duda. Jak dodał: - Istnieje starsza wersja Leopardów, bodajże 2A4, bo najnowsza to chyba 2A7, którą bylibyśmy gotowi przyjąć i może w przyszłości unowocześniać, nawet z wykorzystaniem w tym zakresie wsparcia niemieckiego przemysłu, zapłacić za to. Liczyliśmy na to, że po prostu dostaniemy czołgi starszej wersji. No, ale nie dostaliśmy nic, o ile wiem. – wyjaśnia Duda.
„Wielkie polityczne rozczarowanie”
Komentując ostrzeżenia Scholza przed użyciem broni atomowej przez Rosję, Duda podkreślił: "powiem tak: jeżeli boimy się rosyjskiej broni nuklearnej to najlepiej, żebyśmy wszyscy się od razu poddali”.
- Przypomnę: potencjał nuklearny świata, potencjał nuklearny NATO zmiażdży Rosję, gdyby został użyty. Oczywiście, to byłaby katastrofa dla świata. Ale Rosja też o tym wie i Putin też o tym wie. Jeżeli ktokolwiek będzie się bał rosyjskiego szantażu, to doprowadzi nas do katastrofy. Nie wolno się bać rosyjskiego szantażu. – ocenia. Jego zdaniem Rosja będzie próbować „zagrozić nam na wszelkie możliwe sposoby”. - My znamy doskonale rosyjski sposób działania. Jeżeli troszkę uchyla się drzwi, to oni wsadzą w to miejsce but i będą je wyważali, zabierając coraz więcej, coraz więcej, coraz więcej… – ocenił.
Duda odmawia oceny byłej kanclerz Angeli Merkel. Przypomina jednakże, że przez wiele lat bezskutecznie prosił ją o to, by zatrzymała budowę Nord Stream 2. - Prosiłem przez całe lata swojego urzędowania – to prawie siedem lat, kiedy Pani Kanclerz nieprzerwanie była Kanclerzem Niemiec, a ja byłem Prezydentem Polski – o zatrzymanie budowy Nord Stream 2. Prosiłem bezskutecznie. - powiedział.
- Dla mnie to, że budowa Nord Stream 2 została zakończona, było wielkim zawodem politycznym wobec Pani Kancler – przyznaje prezydent.
REDAKCJA POLECA