Szukaj w serwisie

×
6 grudnia 2016

Co drugi bezdomny w Berlinie to Polak

Setki bezdomnych mieszkają na berlińskim Dworcu Wschodnim. W większości pochodzą z Polski – pisze dziennik "Der Tagesspiegel".

fot. pixabay

Według autora reportażu, Hannesa Heinego, w stolicy Niemiec na ulicy żyje 5 tys. osób, z tego co druga osoba pochodzi z Polski.

- Nie wszystkim bezdomnym udaje sie skorzystać z 700 miejsc noclegowych, które oferowane są przez Kościoły, Czerwony Krzyż czy organizację charytatywną Gebewo. Niektórym grozi zamarźnięcie – pisze "Der Tagesspiegel". Pomimo to cytowana przez dziennik bezdomna Polka, Dominika, twierdzi, że "nigdzie indziej nie spędza się tak łatwo dnia jak w Berlinie".

W rozmowie z autorem reportażu Polka mówi, że nie życzy sobie okazywania jej współczucia. Opowiada, że jeszcze będąc w Polsce nadużywała alkoholu, narkotyków, co doprowadziło do rozpadu rodziny i odebrania jej dzieci. Dominika przyznaje, że jej siostra mieszka w Berlinie i w każdej chwili mogłaby skończyć z bezdomnością.

Dramatyczne losy

"Bezdomność zaczyna się zwykle od dramatu. Śmierci partnera, rozwodu, utraty pracy, wypadku, choroby, ciężkich psychicznych przeżyć" – pisze dziennik, zaznaczając, że bezdomni przybysze z Polski stanowią w Berlinie jedynie garstkę w porównaniu z liczbą mieszkających tu Polaków.

Gazeta informuje, że w Berlinie w 2015 roku zameldowanych było 107 000 obywateli polskich, a drugie tyle to obywatele Niemiec polskiego pochodzenia.

– Bez nich nie funkcjonowałyby ani hotele, ani kliniki ani handel – podkreśla berliński dziennik.

 


Źródło: Deutsche Welle

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję