"Zdrada dyplomatyczna" może być traktowana jako przestępstwo, w myśl artykułu 129 KK, który brzmi: "kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją działa na szkodę RP podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
Według informacji tvn24, właśnie w zwązku z takim wątkiem prowadzonego śledztwa, na przesłuchanie wezwany został, przez prokuratorów ze specjalnego zespołu, wyjaśniającego katastrofę Smoleńską, pełniący obowiązki Szefa Rady Europy - Donald Tusk.
Informację tą potwierdził pelnomocnik Donalda Tuska, mecenas Roman Giertych.
Z ustaleń dziennikarzy tvn24.pl wynika, że taki wątek wyodrębnili już sami prokuratorzy z zespołu wiosną ubiegłego roku. Takie samo doniesienie złożył minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w marcu br. Jako ewentualnego winnego minister Macierewicz wskazał właśnie Donalda Tuska. Zdaniem Macierewicza były premier jest winny "niedopełnienia obowiązków" poprzez zgodę na zastosowanie do badania katastrofy załącznika 13. do konwencji chicagowskiej. W efekcie miało to uniemożliwić polskim śledczym udział w badaniu przyczyn na miejscu.
Zaplanowane wcześniej działania służbowe, nie pozwolą Donaldowi Tuskowi zjawić się we wskaznym na przesłuchanie czasie, ustalony zostanie więc kolejny, dogodny dla Szefa Rady Europy termin.