Roman Giertych
Państwo zamienia się w cyrk, w którym dyrektor oszalał i wprowadzane są coraz bardziej chaotyczne i głupawe decyzje, a grupy klaunów je realizujących są coraz bardziej przerażone tym, że nawet jak na cyrk scenariusz jest coraz bardziej szalony.
Rząd wbrew Konstytucji wprowadził zakaz przemieszczania się w Rozporządzeniu. Zakaz został powszechnie skrytykowany i był niewykonalny w tym znaczeniu, że sądy nie akceptowałyby mandatów wydanych na podstawie tego zakazu. Tak więc Premier ogłosił, że zakaz nie obowiązuje, ale jest jedynie prośba. Nie zmienił jednak Rozporządzenia. Dzisiaj Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że zakaz przemieszczania jednak obowiązuje, czyli że nie jest to tylko prośba, ale prawo. Tylko że autor tego prawa uważa je za prośbę. W rezultacie wszyscy wiedzą, że rząd wprowadził nielegalny zakaz, ale nikt się tym nie przejmuje.
Dziennikarze symetryści wpatrzeni z zachwytem, że rządowi udało się przewieźć otrzymaną od UE sczepionkę i chwilowo nie ma dowodów, aby ktoś ją ukradł lub zniszczył, w ogóle nie pytają o tę prawną masakradę.
Jest to zresztą kolejny przykład robienia z prawa cyrku. Ordynarne łamanie Konstytucji, łamanie swoich własnych ustaw, a teraz świeżo całkowite lekceważenie rzekomego wyroku rzekomego Trybunału Konstytucyjnego poprzez zablokowanie orzeczenia "najważniejszego organu władzy sądowniczej" przez ... drukarza, to kolejne przykłady, że państwo staje się państwem fikcyjnym. Cała struktura Państwa podlega bowiem pod coraz bardziej zmienne humory starszego Pana, któremu podlega bezpośrednio Sejm, Rząd, Prezydent, I Prezes SN i rzekomy Trybunał Konstytucyjny. Kaczyński ma humor zakazać aborcji, to tzw. TK zakazuje, Kaczyński przestraszy się manifestacji, to drukarz "wyroku" nie drukuje.
Kaczyński chce mieć spokój na Sylwestra, to rząd wprowadza godzinę policyjną, Kaczyński przestraszył się Sylwestra na Żoliborzu organizowanego wbrew zakazowi, to rząd godzinę odwołuje itp. Kaczyńskie utraci większość w głosowaniu, to Marszałek Sejmu na polecenie "szefa" je powtarza bez żadnej podstawy prawnej na podstawie podpisów zebranych in blanco. Państwo zamienia się w cyrk, w którym dyrektor oszalał i wprowadzane są coraz bardziej chaotyczne i głupawe decyzje, a grupy klaunów je realizujących są coraz bardziej przerażone tym, że nawet jak na cyrk scenariusz jest coraz bardziej szalony. Obawiam się, że rok 2021 pogłębi to szaleństwo i ten cyrkowy brak powagi. Niestety cenę sprzątania tego cyrku zapłaci cała nasza Ojczyzna.
Roman Giertych