Adam Mazguła
Jeśli biskupi milczeli w sprawie osób z niepełnosprawnościami, to nie mają prawa mówić o aborcji chorych płodów.
We Wrocławiu nieumundurowany policjant podszedł do Marty Lempart, zażądał dokumentu i zaprosił ją do policyjnego radiowozu. Nie zgodziła się, okazała dowód osobisty, a tłum kobiet, oburzony sytuacją, zaczął skandować „władza minie, wstyd zostanie”.
Powodem spisania przewodniczącej czarnych protestów było przeszkadzanie „śpiącym ludziom” okrzykami. Tam nie mieszka nikt inny, tylko biskup i jego świta; domyślam się, że właśnie przeszkadzaliśmy biskupowi wrocławskiemu w jego poobiedniej drzemce.
Zgromadzenie Strajku Kobiet we Wrocławiu, które odbywało się 2 lipca pod Pręgierzem, prowadziło transmisję na żywo z posiedzenia sejmowej komisji rozpatrującej zaostrzenie prawa aborcyjnego. Po kilku minutach przerwano transmisję i po przemówieniach działaczek rozwiązano zgromadzenie. Jednak spora grupa osób biorących udział w spotkaniu postanowiła zanieść biskupowi wieszaki, które zostały umieszczone na bramie; przypomniała też o chrześcijańskich zasadach wiary. Kobiety wznosiły okrzyki. Po kilku minutach zjawiła się policja.
Wiadomo, że aborcja to temat dyżurny, to odciąganie ludzi od partyjnego zawłaszczania sądów, ale ePiSkopat znowu pisze listy do posłów i domaga się prawnej ochrony życia. W tym miejscu wypada zapytać, czyjego życia? Kobiet, które mogą dać wiele istnień czy chorego płodu, który, według biskupów, ma się urodzić po to, by go pochować?
Przecież to właśnie Wy, biskupi, czcicie ideologię śmierci. Waszym symbolem jest człowiek, który jest Bogiem, umierający męczeńsko na krzyżu. To Wy obiecujecie ludziom idealne życie po śmierci, zbawienie i świętość w niebie. Zwalczacie seks, nawet małżeński, a to on przecież daje życie.
Dlatego jeszcze raz zapytam: czy Wy, biskupi, jesteście na pewno za życiem?
A może chodzi o Wasze skromne życie w ubóstwie, w prawdzie i miłości dla bliźnich? Bo my, wszyscy protestujący, jesteśmy za życiem, za godnością kobiet i prawem do decyzji we własnej sprawie.
Nie chcemy Waszej agresji w stosunku do kobiet, dalszego dzielenia społeczeństwa i szczucia na wszystkich, którzy są Wam niewygodni.
Mój kolega, Grzegorz zaproponował: niech biskupi odczepią się od naszych łóżek, a my obiecamy, że nie będziemy uprawiać seksu w kościołach. Przesadził?
Zdumiewające, że tej propagandowej moralności domagają się ci, którzy bezkarnie i na masową skalę chronią pedofilię. Utrzymują na zaszczytnym stanowisku biskupa zamieszanego w terror i ludobójstwo w Rwandzie, ignorują zasady wiary.
Jak tacy ludzie maja czelność zajmować się moralnością i ludzkim życiem duchowym? Ponadto, jeśli biskupi milczeli w sprawie osób z niepełnosprawnościami, to nie mają prawa mówić o aborcji chorych płodów. Warto by wiedzieć, kiedy zaprezentują podobną determinację w uchwalaniu prawa przeciwko pedofilom, politycznym oszustom, nieponoszeniu odpowiedzialności w przypadkach łamania prawa przez księży…
Kobiety, siedźcie cichutko, bo biskup drzemie, a jak się obudzi - znowu ludzie zaczną płakać…
Adam Mazguła
Dystrybutorem książki jest Ateneum.
Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |