Za kilkanaście dni mamy poznać nazwiska ministrów, którzy zostaną zmuszeni do odejścia z rządu. Taką informację przekazała dzisiaj Beata Szydło w programie "Jeden na Jeden" w TVN24. Zapowiedziała również, że chciałaby przeciąćspekulacje o swojej dymisji.
Decyzja została podjęta, będą zmiany w rządzie, ja tę decyzję oczywiście omawiam z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, co jest rzeczą naturalną, (...). W "najbliższych kilkunastu dni" przekaże opinii publicznej decyzje o zmianach w Radzie Ministrów. - mówiła we wtorek w TVN24 Beata Szydło.
"Jeśli Kaczyński powie, ustąpię"
Szydło nie chciała jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy zastąpi ją Jarosław Kaczyński. - Spekulacje i dywagacje były i będą, bo taka jest polityka – podkreśliła. (...) Pierwszy raz miałam być zdymisjonowana po 100 dniach (...), potem mniej więcej co jakiś czas takie informacje się pojawiały. To jest też dobra okazja, żeby pewne spekulacje przeciąć, chciałabym to zrobić.
Zaznaczyła jednak, że jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński powie jej, że potrzebna jest zmiana na jej stanowisku, to będzie skłonna ustąpić z funkcji.
Jak dodała, "nie czuje się wypalona, ani zmęczona". – To niełatwa praca, ale wszyscy mamy wystarczającą ilość energii – dodała.
Przypominamy - ludzie głodują.
— SOKZBURAKA (@SOKzBURAKApl) October 24, 2017
Tracą nadzieję.
Nie możemy ich zostawić i zapomnieć, bo Szydło rzuciła kawałek mięsa w inną stronę. pic.twitter.com/ULjNUwGlIL
(df) thefad.pl / Źródło: TVN24