Bartek Rajewski
Prezbiter Kościoła rzymskokatolickiego, ksiądz, parafia Kensington UK
"K**wa, widziałeś (k***a) jak on wygląda (k***a)... niech by tak wyszedł (k***a) w Białymstoku (k***a) albo (k***a) w Sokółce (k***a). W tej Sokółce (k***a) to nikt nie podskoczy. Jest (k***a) porządek i ch**... Do gazu (k***a) z tymi pedałami... Tam by się nikt (k***a) nie pytał... do gazu i ch**... i z tymi uchodźcami też (k***a) do gazu... A ten czarnuch... (k***a) co on robi w tym kraju??? (k***a) do gazu z nim (k***a)".
To tylko częściowy zapis rozmowy dwóch polskich "patriotów" w metrze, w centrum Londynu. Komentowali ubiór i wygląd innych pasażerów. Sam ich wygląd skomentuję delikatniej. Standard: duża ogolona głowa, a za nią słusznych rozmiarów kark.
Nie wytrzymałem. Zwróciłem rodakom, panom życia i śmierci uwagę, że nie są sami. Skonsternowani próbowali dopytać: "Co (k***a), może nie mamy racji? Co (k***a)?". Zaproponowałem, że policja oceni, kto ma rację. W tym kraju na pewno docenią ich obiektywne spojrzenie i troskę o przyszłość Królestwa. Panowie wyraźnie jednak nie życzyli sobie tej konfrontacji.
Oddalając się szybkim krokiem, w trosce o moją edukację, rzucili tylko: "Zacznij oglądać Wiadomości i chodzić do kościoła (k***a)!". Szkoda, że tak szybko uciekli. Nie zdążyłem dopytać, do którego kościoła mam skierować swe kroki...
Po co to piszę? Piszę z nadzieją, że może więcej nas przejrzy na oczy. "Światu grożą trzy plagi, trzy zarazy - pisałem rano, cytując Ryszarda Kapuścińskiego. Pierwsza – to plaga nacjonalizmu. Druga – to plaga rasizmu. Trzecia – to plaga religijnego fundamentalizmu". Młody chłopak w komentarzu pod tym postem wyjaśnił, że "polski nacjonalizm jest lekarstwem na hedonizm, konsumpcjonizm (...)".
Sytuacja w metrze pokazuje, że owo "lekarstwo" staje się naszym głównym towarem eksportowym.
Bartek Rajewski