Szukaj w serwisie

×
9 stycznia 2019

Adam Szejnfeld: Strach się bać. A trzeba

Adam Szejnfeld

Po wstydu godnych obchodach stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości naprawdę trudno z jakimkolwiek optymizmem oczekiwać na tegoroczne uroczystości rocznicowe z udziałem polityków obozu władzy.

Lasek Compiègne położony w północnej Francji to miejsce wyjątkowo obciążone historycznie. To właśnie tutaj 11 listopada 1918 roku Niemcy zgodzili się na zawieszenie broni, które oznaczało koniec I wojny światowej. W czerwcu 1940 roku Adolf Hitler zażądał zaś, by dokładnie w tym samym miejscu kapitulację podpisała Francja. To niezwykle dotkliwe dla Francuzów upokorzenie sprawiło, że mimo naprawy stosunków dwustronnych po II wojnie światowej do lasku Compiègne nie został zaproszony żaden niemiecki przywódca… Aż do 10 listopada 2018 roku, gdy wspólne zdjęcie prezydenta Emanuela Macrona i kanclerz Angeli Merkel w tym historycznym miejscu obiegło cały świat.

Tak właśnie wyglądają uroczystości rocznicowe na najwyższym poziomie. Bez zadęcia, bez drażniącego napuszenia, bez pompatycznych przemówień, ale przy pomocy wypełnionych treścią gestów, które zostaną na długo zapamiętane – można było usłyszeć w komentarzach. Uwagę mediów w Europie i nie tylko przykuły również toczące się niemal równolegle centralne obchody jubileuszu stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Niestety z zupełnie innych powodów. W przededniu tej wyjątkowej rocznicy prezydent Andrzej Duda i politycy PiS zafundowali Polakom żenujący spektakl skrajnej nieudolności i niekompetencji. Zamiast pięknego Święta Niepodległości, mieliśmy niekończący się chaos wokół warszawskiego marszu, w którym ostatecznie znalazła się głowa państwa oraz narodowcy i przedstawiciele partii neofaszystowskich z zagranicy! To blamaż stulecia!

Niestety ta sama ekipa będzie odpowiadać za organizację ważnych dla Polaków uroczystości rocznicowych, które przypadają w tym roku. Naprawdę trudno sobie wyobrazić, jak będą wyglądać obchody 15-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i PiS-owskich dygnitarzy. Czy 1 maja znowu usłyszymy słowa o „jakiejś wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika”? A może to będzie dobry moment, żeby wytłumaczyć, na czym polega „szaleństwo brukselskich elit”? Czy po raz usłyszymy też, że fundusze unijne pomagają nam jedynie „odnawiać chodniki” … Może więc PiS uzna, że najlepiej 1 maja przemilczeć i zrezygnować z jakichkolwiek uroczystości (?)…

Być może podobny los czeka 30-tą rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych w Polsce, która przypada 4 czerwca. Obrady Okrągłego Stołu, czyli bezprecedensowy przykład pokojowego przekazania władzy, do dziś budzi podziw i inspirację dla walczących o demokrację na całym świecie. Przed pięcioma laty Barack Obama na Placu Zamkowym w Warszawie powiedział: „Polska przypomina nam, że czasami najmniejszy nawet krok, jakkolwiek niedoskonały, może w końcu obalić największy mur i przemienić cały świat”. Nie ma się co łudzić – PiS-owskie tuby propagandowe będą do znudzenia grzmieć o mitycznej „zdradzie narodowej” i „zmowie elit”, bo Polacy muszą w końcu uwierzyć, że prawdziwa rewolucja wolności przyszła dopiero ze zwycięstwami wyborczymi PiS w 2015 roku. TVPiS z pewnością o to zadba!

Aż strach pomyśleć, jak będą wyglądać 1 września obchody 80-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej, które de facto rozpoczną kampanię przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu (jeśli nie odbędą się wcześniej!). Czy Prawo i Sprawiedliwość znów zdecyduje się, przy okazji uroczystości rocznicowych, na zajadłą antyniemiecką retorykę? Ten scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, im większe będzie zagrożenie, że na prawo od PiS może wyrosnąć silna konkurencja. Gdyby ten ich koszmar miał się urzeczywistnić, z pewnością zwolnione zostaną wszelkie hamulce. Cała praca wykonana na rzecz trudnego polsko-niemieckiego pojednania nie ma przecież żadnego znaczenia, gdy stawką w grze jest utrzymanie się przy władzy.

No cóż. Po wstydu godnych obchodach stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości naprawdę trudno z jakimkolwiek optymizmem oczekiwać na tegoroczne uroczystości rocznicowe z udziałem polityków obozu władzy. Nadzieja jednak, tak jak podczas obchodów stulecia niepodległości, czy stulecia wybuchu Powstania Wielkopolskiego, w… samorządzie. Na odpowiedzialność bowiem i powagę lokalnej władzy i obywateli obecnie można bardziej liczyć niż na rząd i większość parlamentarną.

Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję