KOD zdezerterował,
bo przestraszył się perspektywy zwycięstwa. Ściślej mówiąc, chodzi o zarząd, który zaapelował o zawieszenie protestów i wygasza teraz atmosferę społecznego niezadowolenia.Jak za dawnych czasów, stanęło wojsko gotowe do walki o wolność, którą zdradzieccy oszuści zabrali ich rodzinom. Kiedy ujrzeli, jak ich wielu i jak zewsząd dalej napływają zbrojne szeregi, byli szczęśliwi i pewni zwycięstwa. Kiedy jednak z obozu wroga niepokój napływał i zwiastował wygraną, wódz uznał, że wystarczy mu przekonanie o słuszności sprawy, której służy i w poczuciu „odpowiedzialności” rozpuścił szeregi…
Członkowie zarządu KOD przestraszyli się odpowiedzialności i konsekwencji. Podpuszczani przez polityków i „pacyfistyczne autorytety” uznali swoją boskość i ogłosili, że są w stanie nadal reprezentować społeczeństwo w negocjacjach z władzą. Już widzą tę swoją historyczną rolę, nowe układy, już rozdają stanowiska…
A kto Was zaprosił do okrągłego stołu?
Prawie dwa lata pracy, wyrzeczeń, pieniędzy i zapału poszło w dym. Jak trudno wyciągnąć ludzi z domów - wiemy. Czy uda się ponownie za parę tygodni czy miesięcy? Tego, tak do końca nie wiadomo. Pokazaliśmy liderów, porywających, ale bez doświadczenia, wierzących w mistyczne dzieło prawdy i sprawiedliwości. Pokazaliśmy również twarze tych, którzy do tej pory byli bezimienni, z małych środowisk, gdzie łatwo o represje. Ujawniliśmy środowiska, które władza będzie teraz inwigilować i zaszczuwać, dzielić i poniżać, aż zniszczy.
Na szczęście, nie tylko zarząd KOD walczy o naszą wolność. Są w KOD zdeterminowani członkowie. Są Obywatele RP, kobiety z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Obywatele Solidarni w Akcji, Tama, Tarcza i wiele innych środowisk. Środowisk, które mają autentycznych liderów i determinację do dalszej walki.
Liderów, którzy nie tylko nie uciekają z pola bitwy, ale są w stanie ochronić ludzi, których wyprowadzili na ulice. Ludzi charyzmatycznych i autentycznych.
Liderów wolności.Adam Mazguła