Adam Mazguła
Dziś kolejny cykliczny dzień drabinki. Rasę Panów odgrodzą od plebsu barykady i policja, która będzie chronić dojścia do prawdy, z którą, nawykowo, mija się drabinkowy poseł szeregowy
Dziś kolejny cykliczny „dzień drabinki”, czyli prezes i jego Centrum Sterowania Polską będą się modlić na warszawskiej ulicy.
Rasę Panów odgrodzą od plebsu barykady i policja, która będzie chronić dojścia do prawdy, z którą, nawykowo, mija się drabinkowy poseł szeregowy.
Uzbrojone oddziały krzyży i różańców bojowych będą słały oznaki miłości w stronę obserwatorów zgromadzenia.
Na koniec modlitwy o prawdę zabierze głos główny sprawca kłamstwa i swoim, pełnym miłości, natchnionym głosem świętego wiary smoleńskiej podsumuje modlitwy.
Publika krzyknie: „kłamca” i to wystarczy, aby zostać aresztowanym lub chociaż spisanym na okoliczność ubliżania świętemu posłowi.
Lodu na głowę w okolicy nadal nie sprzedają!