Szukaj w serwisie

×
19 lutego 2018

Stefan Niesiołowski: PiS zaplątał się we własne nogi

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Dzięki Kaczyńskiemu istnieje nie tylko Polska, ale Europa, a dlaczego nie cały świat, to dzięki niemu dzieci mają szczęśliwe dzieciństwo, kursują pociągi, wstaje słońce, wszyscy są radośni i bogaci. Kto natomiast tak nie uważa jest kanalią, zdradziecką mordą, Targowicą, agentem, złodziejem, lokajem Unii i podłożył bombę w Tupolewie.

 

Plączą się we własne nogi

Coraz częściej działania PiS-u przypomina coś, co najtrafniej chyba nazwać plątaniem się we własne nogi. Bezmyślne i mające służyć pisowskiej propagandzie „wstawania z kolan” i „polityką prawdy historycznej” uchwalenie ustawy o IPN-ie jest tego najlepszym przykładem. Od dawna nikt tak bardzo nie zaszkodził Polsce w opinii międzynarodowej i wewnętrznej jak autorzy i propagandyści tej głupiej ustawy, która stworzyła w Polsce, a jeszcze bardziej wokół Polski atmosferę przypominającą haniebny rozdział znany pod nazwą Marzec ’68.

Przekreślono w ciągu kilku dni mozolnie i z sukcesem budowany obraz Polski jako kraju skutecznie walczącego z antysemityzmem, demokratycznego takiego jak inne stabilne demokracje, gdzie antysemityzm stanowi margines nacjonalistycznego marginesu, w najmniejszym stopniu nie popieranego przez rząd, ani żadne liczące się środowiska czy ugrupowania polityczne.

Po występach reżimowych dziennikarzy i polityków twierdzących między innymi, że obozy śmierci były „żydowskie”, bo Żydzi sami obsługiwali krematoria, że wielu Żydów pomagało Niemcom przy realizacji holokaustu, że na początku okupacji Żydom „nie było tak źle”, a Polacy masowo zajmowali się ukrywaniem i ratowaniem swoich żydowskich sąsiadów i przyjaciół (co było jednym z głównych elementów antysemickiej nagonki i propagandy w Marcu ’68 roku) wizerunek Polski trzeba będzie odbudowywać przez wiele lat.

Reżimowi Kaczyńskiego, bo przecież chyba niemożliwe, że ta idiotyczna ustawa i jeszcze bardziej idiotyczna towarzysząca jej propaganda to działanie przypadkowe i mimowolne, udało się osiągnąć to co nasi przeciwnicy i różne antypolskie, często agenturalne środowiska bezskutecznie i mozolnie usiłowały wmówić opinii światowej przez kilkadziesiąt lat. To jeden z największych sukcesów pisowskiej „dyplomacji” i jej niewydarzonych Talleyrandów z Nowogrodzkiej, która to nazwa utrwali się w pamięci Warszawiaków jak kilka innych ulic symboli hańby i podłości.

Pisowscy politycy odurzeni absurdalnymi sondażami poparcia nie mogą się zdecydować czy wybory samorządowe, zakładając, że ich nie sfałszują, albo w inny sposób uczynią nieuczciwymi, będą triumfalnym festiwalem poparcia, czy ciężką walką o głosy wyborców. Zdążyli już nawet ogłosić tandem warszawskich kandydatów; intelektualista Karczewski, który odwagę i uczciwość ma wypisane na twarzy i heroiczny w swojej empatii i pokorze św. Franciszka z Asyżu Patryk Jaki. Tyle tylko, że Jaki natychmiast ogłosił, że wiceprezydentem przy Karczewskim być nie chce – to chyba jedyna rozumna rzecz jaką w ostatnich dwóch latach był uprzejmy powiedzieć – cała sprawa mówiąc nieładnie zdechła zanim się narodziła.

PiS nadal szuka kandydata uruchamiając prokuratury, policję, swoich pismaków itp. mających zastraszyć opornych. Brak jednak w tym wszystkim konsekwencji jak wiadomo hasłem Czerwonych Khmerów było; kto krytykuje jest wrogiem, kto stawia opór jest trupem. To stanowczo zbyt daleko, ale dlaczego nie rozwinąć myśli pisowskiej renegatki z PO, która ogłosiła, że Polska istnieje dzięki Kaczyńskiemu.

Przecież dzięki Kaczyńskiemu istnieje nie tylko Polska, ale Europa, a dlaczego nie cały świat, to dzięki niemu dzieci mają szczęśliwe dzieciństwo, kursują pociągi, wstaje słońce, wszyscy są radośni i bogaci. Kto natomiast tak nie uważa jest kanalią, zdradziecką mordą, Targowicą, agentem, złodziejem, lokajem Unii i podłożył bombę w Tupolewie. Niekonsekwencja, małostkowość i brak wiary może zgubić PiS? Pomników, ulic, tablic itp. Lecha Kaczyńskiego jest stanowczo zbyt mało, to działa deprymująco i świadczy jak potężni są wrogowie PiS-u skoro są w stanie doprowadzić do antynarodowej sytuacji, że są całe duże powierzchnie, place, obiekty, stadiony, gmachy, instytucje, uczelnie, obiekty sakralne, które nie noszą imienia największego opozycjonisty i męża stanu Lecha Kaczyńskiego.

Pomnik w Warszawie jest za mały, za niski, za skromny – trzeba wreszcie postawić tę sprawę jasno. Kto jest przeciwnikiem Kaczyńskiego jest wrogiem Polski i trzeba uchwalić odpowiednią ustawę oraz zapytać panią mgr Przyłębską o jej zgodność z Konstytucją.

I jeszcze jedno. Stanowczo za mało jeździ zagranicę p. Morawiecki, który słusznie uważa, że Zachód nie rozumie naszych ustaw o praworządności z powodu semantyki i interpretacji i on będzie to wyjaśniał i tłumaczył, aż głupi Zachód zrozumie. Podobnie jak słusznie zauważył nasz geniusz Polska nie istniała w 1968 roku, ale nie powiedział, że nie istniała i wcześniej, a powstała w 2015 roku, jak do władzy dorwało się PiS.

Ta jasna interpretacja naszych dziejów pozwoli zrozumieć, że demokracja w Polsce jest szanowana, a to co było przed PiS-em to było Vichy, komunistyczna okupacja, dla USA wojna północy z Południem, a dla kanclerz Merkel Niemcy przed zjednoczeniem. My po prostu ulepszamy sądy i całe państwo, robimy to samo co oni przed nami.



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję