Szukaj w serwisie

×
23 lipca 2018

Stefan Niesiołowski: Dyktatura kamienieje

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Bardzo trudno przewidzieć czas i przebieg upadku tej władzy, ale wydaje się, że jej klęska w wyborach samorządowych (niezwykle trudnych do sfałszowania) podbuduje morale społeczeństwa


Podporządkowanie monopartyjnej dyktaturze sądów jest kolejnym, być może najważniejszym etapem niszczenia demokracji i zawłaszczania państwa – dyktatura kamienieje.

Protesty społeczne są na tyle słabe, że wydaje się, że na razie przestępstwo popełnione na demokracji, a więc na Polsce pozostanie przez jakiś czas bezkarne. Ale mimo wszystko nie sądzę, aby pisowski reżim miał powody do świętowania triumfu.

Został co prawda wykonany kolejny krok na drodze do uwiecznienia władzy, co jest złudzeniem wszystkich dyktatur i dyktatorów, ale pewna jest na szczęście reakcja Unii i narasta rozgoryczenie i niechęć upokarzanego i okłamywanego społeczeństwa. Widać to między innymi po reakcjach na tourne pisowskich polityków i odsłanianie kolejnych szkaradnych monumentów Lecha Kaczyńskiego i okolicznościowych występach m. in. p. Morawieckiego (Kraśnik).

Obsadzania wszystkich ważniejszych stanowisk w wymiarze sprawiedliwości przez p. Ziobrę (z Kaczyńskim w roli głównego mocodawcy) i pełne uzależnienie sądów od rządu, oznacza na dłuższą metę ich polityczność i stronniczość.

Jak w znanym wierszu Adama Mickiewicza – wyzwanie przyśle mu szpieg nieznajomy, walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny.

Władza dąży do tego, aby w każdej sprawie, w której jest jakiś element polityczny (chyba, że mamy do czynienia z rozwodem lub sporem o miedzę pod warunkiem, że nie rozwodzi się Macierewicz, Sobecka czy ktoś w tym rodzaju) obywatel stawał nie przed niezawisłym sędzią, ale przed funkcjonariuszem partyjnym. Ale jak zawsze bardzo wiele zależy od samych ludzi, od ich zdolności do zachowania honoru, odwagi i przyzwoitości.

Wreszcie od oporu społecznego i nie podlegających PiS-owi mediów, jeszcze są takie. Stawianie oporu i niekolaborowanie z reżimem jest elementarnym obowiązkiem patriotycznym i każdy będzie zmuszony jak w każdej dyktaturze zdać swój egzamin z przyzwoitości.

Bardzo trudno przewidzieć czas i przebieg upadku tej władzy, ale wydaje się, że jej klęska w wyborach samorządowych (niezwykle trudnych do sfałszowania) podbuduje morale społeczeństwa i doda impulsu obywatelskim protestom.

W każdym razie jeśli ktokolwiek miał złudzenia co do „reformy” wymiaru sprawiedliwości musi zauważyć, że chodziło tylko o odsadzenie sądów swoimi i wprowadzenie mechanizmów mających zmusić sędziów do uległości.

Nie wprowadzono ani jednego mechanizmu przyspieszającego działanie sądów, zmniejszającego koszty procesów, wychodzącego naprzeciw społecznym oczekiwaniom. Po prostu jak mówił Lenin – kadry decydują o wszystkim - jakiś czas to działało, a potem przyszedł terror.

Zasadnicze pytanie, na które muszę odpowiadać na ogół kilkanaście razy dziennie znajomym i nieznajomym jest - kiedy to się skończy, kiedy oni odejdą? Wtedy kiedy sytuacja ekonomiczna, pogarda dla elementarnej przyzwoitości, korupcja i pycha tej władzy oraz przekonanie, że reżim Kaczyńskiego jak socjalizm bohatersko przezwycięża trudności, które sam wywołuje, doprowadzą do społecznego wybuchu na masową skalę.

Nie pomogą wtedy kłamstwa na paskach tvpinfo i obrona terytorialna oraz lumpy posiłkowe. Proces rozkładu i upadku dyktatur jest z grubsza podobny, niewiadomą pozostaje czas.

Na tym tle warto obserwować zachowanie ludzi, którzy mówią, że są lub są demokratyczną opozycją. To często nie jest tylko nieudolność i głupota to jakaś skrajna niemoc.

Sejmowe wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich bardzo ostrożnego i umiarkowanego, ale nie będącego funkcjonariuszem PiS-u, Adama Bodnara zostało demonstracyjnie zbojkotowane przez rząd i posłów PiS-u. Opozycja nigdy nie zdobyła się na bojkot ordynarnych i kłamliwych przemówień pp. Dudy (wyjątkiem występ w namiocie), Szydło, Morawieckiego itp., posłusznie też drepcze do reżimowych załganych mediów. Skandaliczna i prowokacyjna uchwała gloryfikująca p. Walentynowicz, która wiele lat szkalowała, opluwała i zniesławiała Lecha Wałęsę, została poparta przez wielu posłów PO.

Schetyna, który niedawno ściskał dłoń Lechowi Wałęsie i zapowiadał jak to będzie budował sojusz do walki z PiS-em tchórzliwie nie głosował chociaż siedział na sali. Szkoda, że nie wstał i nie wiwatował razem z pisowcami. Lider opozycji czy jej hańba?

 

Stefan Niesiołowski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję