Szukaj w serwisie

×
24 września 2018

Stefan Niesiołowski: Duda za Atlantykiem – jednym słowem żenada

Stefan Niesioowski

Stefan Niesioowski

Trudno dostrzec cokolwiek pozytywnego w pobycie Dudy za Atlantykiem może z wyjątkiem pogłębiającej się kompromitacji tego pana i wraz z nim pisowskiej Polski.

 

Pan Duda wybrał się do Ameryki odwiedził trochę podobnego sobie krętacza i nacjonalistę tylko w innej skali p. Trumpa.

Wizyta ta była pewnego rodzaju syntezą pisowskiego reżimu i wysługujących się mu ludzi. Ponieważ dyktatury są generalnie podobne, obecna jest bardzo podobna do PRL-u tylko gorsza (przynajmniej od późnego PRL-u) wizyta Dudy za Atlantykiem bardzo przypominała analogiczne wizyty jego PRL-owskich poprzedników. Ten sam jazgot i podobne kłamstwa reżimowych mediów zapewniających o sukcesie i przełomowym charakterze tej „wizyty”. Te same bełkotliwe tłumaczenia i komentarze wypróbowanych lizusów i ataki na politycznych przeciwników, te same żenujące miny i zachowania głównego bohatera i kompletny brak profesjonalizmu pisowskich ministrów i urzędników.

Jednym słowem żenada. To słowo najlepiej chyba oddaje charakter transatlantyckiej wyprawy p. Dudy.

Żenujące było zdjęcie stojącego przy biurku Trumpa i podpisującego jakiś nieistotny dokument Dudy, żenujący był bucik p. Dudziny wysiadającej z samochodu (ona nawet butów nie umie dobrze założyć), żenujące były miny a la Mussolini, wysunięty podbródek i przenikliwy wzrok polskiego męża stanu, który patrzy w przyszłość maszerując szlakiem naszych królów i wodzów, szlakiem niepodległości, którą jak wiadomo dał Polsce Lech Kaczyński i dlatego będzie miał kolejny monument w Warszawie (nie mogę się doczekać kiedy te szkarady zostaną rozwalone, a gruz przyda się na nowe domy i drogi). ​

Duda nie posłuchał genialnych rad p. Schetyny i nie wystąpił jak rzecznik Unii oraz obrońca prozachodniej polityki demokratycznej Polski. Raczej był tej Unii rozbijaczem i starał się stworzyć wrażenie, że razem z Ameryką Polska sobie sama poradzi, żadna tam parszywa Unia i cała ta europejska zdegenerowana i amoralna Unia nie jest potrzebna i gdyby tylko Trump zechciał to wspólnie pokazalibyśmy Merkel i Macronowi gdzie raki zimują.

Trudno dostrzec cokolwiek pozytywnego w pobycie Dudy za Atlantykiem może z wyjątkiem pogłębiającej się kompromitacji tego pana i wraz z nim pisowskiej Polski. Reklamowany w reżimowych mediach sukces w postaci amerykańskich baz w naszym kraju jest absurdalny.

Po pierwsze Trump ze swoja manią wielkości pragnący mieć w Polsce kolejną wieżę jak w kolonialnym kraju (generalnie miała ta wizyta w sobie coś z kolonialnej wizyty regionalnego kacyka w metropolii), niczego nie obiecał bo o bazach decyduje Kongres, a po drugie za wszystkie bazy na świecie płaci Ameryka i Polska byłaby swoistym dziwolągiem płacącym Ameryce za bazy na swoim terytorium. Symbolem pozostanie jednak to żałosne zdjęcie, o którym jak o całej „wizycie” mającej być ukoronowaniem tej żenującej prezydentury najlepiej jak najszybciej zapomnieć. ​

A w kraju mieliśmy kilka wydarzeń z pewnością zasługujących na uwagę.

Pan Sasin, którego powierzchowność inteligencja i maniery przywodzą na myśl biblijne zwierzę symbolizujące nieczystość był uprzejmy ogłosić, że ojcem niepodległości jest Lech Kaczyński. Nie jest jasne czy Sasinowi chodzi o rok 1918 i Bitwę Warszawską, czy o niepodległość odzyskaną w 2015 roku, bo przecież rok 1989 był zdradą, oszustwem i narodowym zaprzaństwem. O cokolwiek Sasinowi chodzi wypowiedź świadczy o konieczności poddania się kuracji co najmniej wypoczynkowej.

Casus p. Le Pen skierowanej na przymusowe badania psychiatryczne świadczy o tym, że Francja pod każdym względem wyprzedza Polskę. W prawdzie kilka lat temu sąd skierował na badania psychiatryczne Jarosława Kaczyńskiego, ale pochopnie i lekkomyślnie z tej decyzji się wycofał.

P. Morawiecki zaprosił na rozmowę Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf i prawdopodobnie coś tam naobiecywał i nakłamał. Zalecam daleko posuniętą ostrożność i nieufność, albowiem wygląda na to, że w obliczu dość stanowczej choć nieludzko powolnej polityki Unii wobec pisowców PiS jakiś kolejny pozorny gest w stosunku do Unii może wykonać. Moja odpowiedź jest jedna nie rozmawia się z kłamcami i oszustami i żadnych ustępstw wobec dyktatury.

Nie ma miejsca w Europie na dyktaturę i należy dyktatury obalić, jej sprawców ukarać, a demokrację odbudować i zabezpieczyć. Sapienti sat. ​​​​​​​

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję