Szukaj w serwisie

×
13 września 2018

Rosnące nacjonalistyczne nastroje w UE. „Orban i Kaczyński muszą się zdecydować czy chcą należeć do demokratycznej Europy

Dagmara Jakubczak

Dagmara Jakubczak

Zdaniem niemieckich mediów, wobec rosnących nastrojów nacjonalistycznych, Unię Europejską prawdopodobnie czeka największe wyzwanie w jej historii.

Rosnące nacjonalistyczne nastroje w UE. "Orban i Kaczyński muszą się zdecydować czy chcą należeć do demokratycznej Europy

Jarosław Kaczyński już w 2011 roku zapowiadał, że Warszawa stanie się Budapesztem. Fot. Źródło: dw.de

Orban i Kaczyński muszą się zdecydować czy chcą należeć do demokratycznej Europy

Jak zauważa „Main-Echo“ z Aschaffenburga: „Jeśli Rada Unii Europejskiej pójdzie za głosem przedstawicieli europejskiej rodziny narodów, wówczas Orban i jego polski duchowy brat Kaczyński będą musieli szybko podjąć decyzję, czy chcą nadal należeć do demokratycznej Europy wartości, czy odwrócić się do niej plecami, a przez to także do rynku europejskiego i unijnych dotacji.

Europa zaczyna się nad sobą zastanawiać i należałoby sobie bardzo życzyć, żeby jej obywatele uhonorowali to w maju przyszłego roku, gdy zadecydują ponownie, kto będzie ich reprezentował w Brukseli i Strasburgu w ciągu następnych pięciu lat. Około jednej czwartej posłów (do PE, red.) już teraz stanowią prawicowi populiści, oszołomi i dziwacy. Nie można dopuścić do tego, żeby podobni do nich ludzie mieli prawo podejmowania decyzji w sprawach Europy”.

Europa to dużo więcej niż tylko wspólny rynek

Podobnie widzi to „Leipziger Volkszeitung“: „Praktycznie wszędzie w natarciu są nacjonaliści głoszący antyeuropejskie hasła. Tym ważniejsze jest zatem to, że Parlament Europejski zajął zdecydowane stanowisko i dużą przewagą głosów uruchomił postępowanie przeciwko rządowi premiera Węgier Viktor Orbána. Po Polsce, Węgry są drugim państwem unijnym, które musi ponieść konsekwencje z powodu naruszenia podstawowych wartości UE. W skrajnym przypadku, Węgrom grozi odebranie głosu w Radzie Unii Europejskiej.

Droga do tego jest długa i jest oczywiste, że Europa musi wyciągnąć w kierunku Węgier pomocną rękę na wypadek, gdyby Orbán zmienił kierunek działania. W przeciwnym razie, Rada Europejska powinna okazać się stanowcza. Europa to dużo więcej niż tylko wspólny rynek. Jest wspólnotą wartości, bazującą na demokracji, praworządności i wolności”.

Orbán zbyt długo czuł się bezkarny

Zdaniem „Landeszeitung” z Lüneburga: „UE żyje i potrafi bronić swoich interesów. Wymownie świadczy o tym decyzja podjęta przez Parlament Europejski, który wymaganą większością dwóch trzecich głosów uruchomił postępowanie z artykułu siódmego wobec Węgier. Jest ono upomnieniem i zarazem przestrogą dla wszystkich tych, którzy traktują UE tylko jako źródło pieniędzy i wszystkich tych, którzy uważają, że mogą wykorzystywać europejską wspólnotę wartości i zdradzić ideę europejską.

Premier Węgier Viktor Orbán jako członek Europejskiej Partii Ludowej zbyt długo czuł się bezkarny. Teraz, zgodnie z artykułem siódmym TUE, jego krajowi grozi w ostateczności odebranie prawa głosu.

Także przewodniczący Komisji Europejskiej Juncker w swoim przemówieniu w Strasburgu stawił czoło polityce Orbána, nalegając na szybkie rozwiązania w sporze o unijną politykę migracyjną. Równocześnie zażądał otworzenia legalnej drogi dla migrantów pragnących osiedlić się w Europie.

Innymi słowy – UE stoi prawdopodobnie w obliczu największego wyzwania w swojej historii”.

Ważny sygnał

Podobne myśli odnajdujemy w „Oberhessische Presse“ z Marburga: „Uruchamiając znaczną większością głosów postępowanie przeciwko Węgrom za naruszanie podstawowych wartości UE, Parlament Europejski uczynił wielki krok naprzód, także dla samego siebie. Był on konieczny dla podtrzymania wiarygodności Unii. Jest on także ważny dla rozwoju europejskiej samoświadomości i ważny jako sygnał wysłany pod adresem różnych partii politycznych w Europie mających swoich przedstawicieli w Brukseli i Strasburgu. Ich poglądy i stanowiska często są rozbieżne, ale jeśli mają uprawiać proeuropejską politykę godną tego miana, muszą uwolnić się od myślenia w kategoriach wąskich interesów narodowych w miarę jak Parlament Europejski będzie w coraz większym stopniu wywierał wpływ na bieg procesów politycznych w UE”.

Świat potrzebuje silnej i zjednoczonej Europy

„Berliner Zeitung“ pisze: „To jasne, że świat potrzebuje silnej i zjednoczonej Europy. Problem polega na tym, że między życzeniami i rzeczywistością w roku 2018 rozwiera się przepaść, jakiej dawno nie było. (...)

Europejska solidarność nie jest już wartością oczywistą, czego dowodzi burzliwa dyskusja w sprawie uchodźców i unijnej polityki migracyjnej.

Niemal w każdym państwie unijnym szerzą się nacjonalizm i populizm. Jeżeli myślenie w takich kategoriach weźmie górę, wtedy z tej wielkiej idei XXI wieku, jak to ujęła swego czasu Simone Veil, niewiele pozostanie. Owszem, nadal będzie można mówić o jedności w różnorodności i powoływać się na wartości europejskie, ale trudno je będzie urzeczywistnić.

Europa jest poważnie zagrożona w swoich podstawach i musi jak najszybciej zdobyć się na wprowadzenie zasadniczych zmian w sposobie, w jaki obecnie funkcjonuje”.

 

REDAKCJA POLECA

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję