Szukaj w serwisie

×
24 sierpnia 2018

Roman Giertych: Klerykalizm – papież ogłasza nową, groźną herezję

Roman Giertych

Roman Giertych

To co dzisiaj obserwujemy w dużej części Kościoła Polskiego, to masowe nadużycie władzy polegające na przypisywaniu sobie przez część kleru prawa do narzucania wiernym świeckim swoich poglądów politycznych.

 

W tumulcie bieżących spraw przemknęło bez specjalnej debaty ogłoszenie „Listu papieża Franciszka do Ludu Bożego”. List ten jest tymczasem historyczny i przełomowy. Jego wydanie wiąże się z ujawnieniem setek przypadków seksualnego wykorzystywania w ramach instytucji prowadzonych przez Kościół Katolicki w USA.

Treść listu nie odnosi się jednak tylko do sprawy seksualnych nadużyć. Papież wskazuje na źródło tego zjawiska w następujących słowach:

„Ukazuje się to wyraźnie w niewłaściwym sposobie rozumienia władzy w Kościele – bardzo częstym w wielu wspólnotach, w których doszło do nadużyć seksualnych, nadużyć władzy i sumienia – jakim jest klerykalizm, ta postawa, która „nie tylko anuluje osobowość chrześcijańską, ale także dąży do pomniejszania i nie doceniania łaski chrzcielnej, jaką Duch Święty zaszczepił w sercach naszych ludzi”[6]. Klerykalizm, któremu sprzyjają zarówno sami kapłani, jak i świeccy, tworzy rozłam w ciele eklezjalnym, który sprzyja i pomaga w popełnianiu wielu złych rzeczy, które teraz potępiamy. Powiedzenie „nie” wobec nadużycia oznacza stanowcze odrzucenie wszelkich form klerykalizmu.”

Po raz pierwszy w dziejach Głowa Kościoła Katolickiego wskazuje, że klerykalizm jest złem. Klerykalizm papież definiuje jako nadużywanie władzy i sumienia pomniejszające łaskę jaką posiada każdy ochrzczony.

Przyjąłem te słowa ze szczególnym wzruszeniem. Moje rozstanie się ze środowiskiem o. Tadeusza Rydzyka i biskupów go popierających było właśnie spowodowane sprzeciwem wobec jawnego klerykalizmu polegającego na nieuprawnionym żądaniu podporządkowania osób świeckich woli kleru, który dysponował środkami kościelnymi umożliwiającymi im kontrolowanie mediów katolickich.

Kulminacyjnym momentem tego sprzeciwu było spotkanie w Krakowie w czasie pobytu Jana Pawła II w roku 2002, gdzie powiedziałem w oczy o. Rydzykowi, że nie podporządkuję mu powstałej świeżo partii – LPR, a on oświadczył w obecności kilku biskupów, że mnie zniszczy. Wówczas udałem się do Rzymu, gdzie przedstawiłem Stolicy Apostolskiej konsekwencje tolerowania takiej postawy o. Rydzyka i gdzie przedstawiłem moje zdanie, że konsekwencją tolerowania takiego klerykalizmu będzie ogromny kryzys Kościoła Polskiego. Niestety osoby, które wówczas kierowały działaniami Jana Pawła II zlekceważyły ten problem.

List papieża Franciszka powstał na tle nadużyć seksualnych w USA, ale definicja klerykalizmu, którą przedłożył odnosi się do wszelkich form klerykalizmu.

Bez wątpienia, to co dzisiaj obserwujemy w dużej części Kościoła Polskiego, to masowe nadużycie władzy polegające na przypisywaniu sobie przez część kleru prawa do narzucania wiernym świeckim swoich poglądów politycznych. I korzystanie z tej władzy poprzez uzyskiwanie od Państwa zapłaty w formie materialnej za głosy, które w ten sposób zachęcono do głosowania na PiS. W roku 2002 Kościół w Polsce oficjalnie sprzeciwiał się takim praktykom. Stosował je jedynie o. Rydzyk. Bardzo ostro przeciwko tym praktykom protestował Prymas Polski Józef kard. Glemp.

Niestety po śmierci Prymasa wpływ Radia Maryja w Kościele Polskim rósł nieustannie. Stworzenie ogólnopolskiego radia dało o. Rydzykowi platformę dzięki której pozyskał poparcie większości proboszczów i dużej części biskupów. W ostatnich wyborach w roku 2015 wszystkie media katolickie zaangażowały się po stronie PiS. Było to praktycznie oficjalne poparcie wyrażane w setkach artykułów, audycji itp.

Nawet jeżeli poszczególni biskupi nie angażowali się bezpośrednio w politykę, to zachowywali całkowitą obojętność wobec nadużywania władzy i sumienia dokonywanego przez redakcje katolickie i poszczególnych księży. Wyjątki od tej sytuacji można policzyć na palcach jednej ręki, chociaż dotyczą kilku bardzo ważnych biskupów.

Postawa ta już przyczyniła się do spadku obecności wiernych ma niedzielnych Mszach. Spadek ten jest dramatyczny i w zeszłym roku wyniósł 10%. Nadużycie władzy i sumienia było widać w szaleńczym atakowaniu bardzo konserwatywnego polityka jakim jest Bronisław Komorowski (katolik z piątką dzieci), przy jednoczesnym gloryfikowaniu poprzez setki tablic, pomników etc. jego poprzednika. Sam widziałem tablice wożone od kościoła do kościoła na których przedstawiano jako przykład dla wiernych nie tylko Lecha i Marię Kaczyńską, ale również ich córkę Martę.

Nadmieniam, że poglądy na sprawy moralne wygłaszane publicznie przez Lecha i Marię Kaczyńskich były znacznie bardziej liberalne, niż Komorowskiego. Nadużycia władzy nad sumieniem wiernych liczone są w tysiącach przykładów, gdzie księża, biskupi i redaktorzy gazet katolickich wprost wspierają jedną formację polityczną przeciwko drugiej i stają się tym samym stroną sporu politycznego. Doszło tym samym do okradzenia wiernych świeckich z prawa do wolności politycznej.

Wierny świecki ma prawo do tego, aby kościół, gazeta, radio katolickie było wolne od poglądów politycznych kleru. Odbieranie tej wolności jest klerykalizmem najgorszego rodzaju. Jest bowiem pychą w czystej postaci, gdzie osoby, które nigdy do działań politycznych się nie przygotowały i nie ponoszą za działalność polityczną żadnej odpowiedzialności, próbują narzucać swoje poglądy wiernym korzystając z tego, że Kościół dał im władzę w ustroju hierarchicznym.

Nadto jest oczywiste, że przynajmniej część tego odbierania wolności jest gratyfikowane przez beneficjentów (w tym przypadku PiS) pieniędzmi publicznymi, które pochodzą z podatków. Taka gratyfikacja moralnie jest korupcją (prawnie zresztą też).

W Polsce na szczęście nie mamy tak poważnego jak w USA problemu z pedofilią i z wykorzystywaniem stosunku zależności w seminariach. Jednakże co ciekawe ci, którzy kultywują klerykalizm zmierzający do władzy i pieniędzy bronią tych, którzy uczestniczyli w skandalach seksualnych. Tak właśnie było z obroną arcybiskupa Paetza i arcybiskupa Wesołowskiego w Radio Maryja. Pamiętam jak bardzo ostro o. Rydzyk atakował mojego ojca, ówczesnego posła na Sejm z Poznania, za jego udział w doprowadzeniu do odwołania arcybiskupa poznańskiego. Postawa klerykalna bowiem zakłada, że swoich się broni przed „nie swoimi”.

W najmocniejszych słowach Franciszek potępia takie działanie. Kościół w Polsce jest bardzo głęboko osadzony w naszej kulturze. I jest bogaty w wielkie postacie takie jak Jan Paweł II, kard. Stefan Wyszyński, arcybiskup Kazimierz Majdański i wielu innych. Sam poznałem setki księży i wielu biskupów, którzy żyją w świętości. Dlatego też należy zrobić wszystko, aby w tej coraz bardziej jawnej kontestacji papieża Franciszka przez część Kościoła w Polsce zachować zdrową jego część. Prędzej czy później ten rysujący się konflikt wygra Rzym oraz postawa, którą dzisiaj wytycza Franciszek, a Polacy odwrócą się od szarlatanów klerykalizmu pozostając wierni Kościołowi. A Kościół jest tam gdzie papież.

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję