Szukaj w serwisie

×
28 sierpnia 2018

Okiem sędziego: Brak słów! Człowiek Ziobry polecił by przesłuchać kobietę w trakcie porodu!

"Gazeta Wyborcza" ujawnia, że jeden z pisowskich nominatów do nowej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, uznawany za człowieka Zbigniewa Ziobry Adam Roch polecił w 2006 r. by przesłuchać kobietę w trakcie porodu. Dziś jego nominacja czeka tylko na podpis Andrzeja Dudy.

Zbigniew Ziobro. Fot. commons.wikimedia.orgZiobro

Ok. godziny 9.30 na salę porodową weszło dwóch funkcjonariuszy CBŚ przysłanych przez Prokuratorów celem wykonania czynności śledczych polegających na pobraniu ode mnie próbek pisma. Pomimo porodu w toku lekarze wyrazili zgodę na czynności, a Prokuratorzy, mając świadomość, że jestem w szpitalu, nie odwołali przyjazdu funkcjonariuszy. Miałam regularne skurcze porodowe, w trakcie których czynności przerywaliśmy. Tego samego dnia o 20.25 urodziło się dziecko” – to fragment publikacji "Gazety Wyborczej", czytaj więcej >>

Bardzo chciałbym, żeby powyższa wiadomość o przesłuchaniu kobiety w czasie porodu na polecenie prokuratora nie była prawdą. Naprawdę. Każdy by tego chciał. Bo takie rzeczy nie powinny mieć, nigdy i nigdzie w żadnych okolicznościach, miejsca.

Jeśli powyższa informacja jest prawdą, to sprawa ta urasta do symbolu obecnego zamachu na Sąd Najwyższy. Nie konkursu na wolne miejsca, nie reformy, (bo ta ani konkurs ani reforma) tylko trwającego i realizowanego metodą "na rympał" politycznego zamachu na niezależny Sąd Najwyższy. Symbolem tego nieważnego konkursu realizowanego na podstawie sprzecznej z Konstytucją ustawy przez członków Krajowej Rady Sądownictwa wybranych do tego organu w sposób niezgodny z Ustawą Zasadniczą będzie właśnie taki kandydat.

A możliwości są tylko dwie i obie są złe. Albo Krajowa Rada Sądownictwa pracuje w sposób tak niechlujny i pośpieszny, że w żaden sposób nie weryfikuje ani wiedzy i dorobku zawodowego kandydatów ani ich poziomu moralnego, albo członkom KRS jest w sumie zupełnie obojętne, że kandydat mający takie "dokonania" zawodowe kandyduje do Sądu Najwyższego.

Nasze Państwo już zapłaciło zadośćuczynienie za dokonania takiego kandydata na sędziego SN, teraz grozi nam wszystkim zapłacenie jeszcze wyższej ceny za nominowanie takiej osoby na najwyższe stanowisko w wymiarze sprawiedliwości.

To się nie może stać!

 

(df) thefad.pl / monitorkonstytucyjny.eu *Autor blogu jest sędzią w jednym ze stołecznych sądów. Publikujemy za jego zgodą

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję