W sobotniej prasie niemieckiej nie zabrakło artykułów poświęconych mało przyjaznej uchodźcom polityce nowych krajów UE, w tym Polsce. Media podkreślają, że cztery nowe kraje Unii Europejskiej - Polska, Węgry, Czechy i Słowacja - nie zgadzają się na wprowadzenie kwot dla uchodźców. „Spotkanie szefów rządów i ministrów spraw wewnętrznych w Pradze jeszcze się nie zaczęło, a już jego wyniki były ustalone: żadnych ustępstw w polityce migracyjnej, żadnych nowych uchodźców, a już na pewno żadnych unijnych kwot na ich przyjęcie”.
Sueddeutsche Zeitung - „Przeciętny Polak uważa za terrorystów”
„Sueddeutsche Zeitung” przytacza, że Polska należy do tych krajów, gdzie żyje najmniej cudzoziemców i gdzie najmniej osób otrzymuje azyl polityczny. „Co piąty Polak uważa, że 10 proc. jego społeczeństwa to cudzoziemcy”, pisze „Sueddeutsche Zeitung” - „w rzeczywistości w Polsce nie ma czterech milionów obcokrajowców, lecz jedynie 194 tys. Do końca sierpnia wniosek o azyl złożyło tam 6699 osób, tylko nieliczni go otrzymali”. Gazeta dodaje, że „W lipcu polski rząd zadeklarował przyjęcie dwóch tysięcy uchodźców”.
Polska należy do tych krajów, które odrzucają wprowadzenie klucza, według którego uchodźcy byliby rozdzielani na terenie Europy i cytuje Elżbietę Witek, rzeczniczkę PIS, która nazywa problem uchodźców „problemem europejskim, a nie polskim”. Dziennik podkreśla, że PIS jest zdania, że „rozwiązania problemu powinny się podjąć większe kraje, przede wszystkim Niemcy”.
Sueddeutsche Zeitung zaznacza, że również Ewa Kopacz nie jest zainteresowana rozmowami z Unią o kwotach dla uchodźców i odrzuca przyjęcie większej, niż już zadeklarowana, liczby imigrantów. Zwraca przy okazji uwagę na zły image uchodźców w Polsce, których według najnowszych badań instytutu IPSOS „przeciętny Polak uważa za terrorystów”.
„Spiegel”
W tygodniku „Spiegel” czytamy, że im dalej na wschód, tym większe są obawy związane z „myślą o przyjęciu uchodźców”. „Zamiast pomagać Afrykańczykom, musimy się zatroszczyć o własnych ludzi”, opisuje tygodnik powszechną postawę w Polsce.
- Na prowincji wiele ulic i infrastruktura wyglądają podobnie, jak w krajach, z których przyjeżdżają uchodźcy - zwraca uwagę „Spiegel” na różnice w poziomie dobrobytu między największymi polskimi miastami a prowincją, tłumacząc obawy Polaków.
Tygodnik przytacza niechęć wobec uchodźców rzekomą gotowością Polski do przyjęcia szukających schronienia Ukraińców - wspomnianych podczas wizyty w Berlinie przez prezydenta Andrzeja Dudę.
„Spiegel” przypomina też, że Polska zaproponowała w międzynarodowym gronie ideę „dobrowolnej solidarności”, co zostało porównane do sytuacji, gdyby wysokość unijnego budżetu ustalano wkrótce na zasadzie dobrowolnej.
Niemiecki tygodnik pisze: „Strach jest rzeczą ludzką”, a uczucie wyobcowania z powodu ogromnej liczby uchodźców „jest ponadnarodowe i ma długą tradycję”. Przypomina, że podobne obawy jak dziś miały już miejsce w XIX wieku, kiedy do Niemiec napływały „masy Polaków”. Wtedy pojawiał się strach, „że przyjedzie zbyt wielu katolików”, pisze „Spiegel” nawiązując do strachu przed napływem muzułmanów.
Tygodnik przypomina też o powojennych przymusowych wysiedleniach. „W końcu 1947 roku odsetek uchodźców ze wschodu na terenie byłej NRD wynosił 24,3 procent”, pisze „Spiegel” i zwraca uwagę na „zatroskanych obywateli we wschodnich landach”. „Nawet, jeżeli ich strach jest prawdziwy, to rasista, którego rasizm wynika z głębokiego strachu, nadal pozostaje rasistą.
Deutsche Welle