Szukaj w serwisie

×
29 lipca 2019

Stefan Niesiołowski: „Nie pozwól zastraszyć się hordom, co kijem chcą walić i łbem”

Stefan Niesiołowski

Ta władza nie będzie ścigać swoich sojuszników, lumpy białostockie mogą spać spokojnie, przynajmniej do czasu, aż fala społecznego oburzenia nie zagrozi pisowskiej władzy.

 

Nie pozwól zastraszyć się hordom, co kijem chcą walić i łbem
(Marek Majewski, „Nie zaśnij”)

Takie walące kijem i łbem hordy politycznych i zwykłych chuliganów, lumpów, kiboli itp. po raz kolejny wyszły na ulice tym razem Białegostoku. Nie było w tych burdach zasadniczo niczego nowego, takie same i podobne występy nacjonalistów „nazioli”, rasistów, antysemitów itp. przy mniej lub bardziej wyraźnej tolerancji i cichym lub mniej cichym poparciu pisowskich władz mają miejsce w naszym kraju od wielu lat.

Tym razem jednak coś pękło. W dyktaturach tak jest, to co przez wiele lat ma miejsce i uchodzi prawie za normę nagle nie wiadomo dlaczego doprowadza do wydarzeń, których skala zakres i wpływ na na to co dzieje się w kraju jest większy. Tzw. arabska wiosna zaczęła się od pobicia sprzedawcy owoców w Tunezji, a Sierpień ‘80 od zwolnienia z pracy jednej z robotnic.

Pisowskich nadużyć, jawnych draństw, przykładów cwaniactwa, finansowania z pieniędzy podatników własnych kumpli, aparatczyków, załganych pseudokapłanów, wynagradzania pieniędzmi publicznymi własnych lizusów i propagandystów, fałszowania historii, pychy oraz niebywałej pogardy ze strony reżimu jest tak wiele, że nie robi to wrażenia i wydawać by się władza jest całkowicie odporna na to co w innym przypadku spotkałoby się z powszechnym sprzeciwem. Jednak tym razem być może bicie bezbronnych ludzi przez tępych wytatuowanych osiłków czujących poparcie władz i przekonanych o własnej bezkarności wywołało reakcję, biorąc pod uwagę bliskość wyborów, dla pisowców bardzo niekorzystne.

Pomysł, aby powstały w Polsce strefy „wolne ode LGBT”, cokolwiek by to miało oznaczać, uchwały samorządów proklamujące takie „strefy”, wreszcie pokazywanie kolejnych grup ludzi jako zagrożenie publiczne, odczłowieczanie przeciwników co jest stałym elementem pisowskiej propagandy, „element animalny, wszy, mordy zdradzieckie, mordercy, zagrożenie dla dzieci itp., wreszcie nawoływanie do obrony przed wrogiem, który stanowi zagrożenie dla narodu, uderzająco przypomina styl propagandy, która doprowadziła do ludobójstwa.

Bicie przeciwników jako metoda uprawiania polityki, wezwania do zabijania „śmierć wrogom ojczyzny”, albo ustawianie szubienic, jawne pokazywanie symboli rasistowskich i antysemickich, a zwłaszcza ich nasilenie doprowadziło do reakcji obrońców demokracji i tolerancji, którzy najwyraźniej nie dali się zastraszyć.

Właśnie strach jest tą bronią, której najchętniej używają dyktatury. Niechętnie uciekają się do mordów i zbrodni, a jeśli już to na późniejszym etapie rozwoju. W walce o władzę i ustanowienie systemu nie dającego się obalić posługują się strachem. Zastraszyć trzeba sędziów (dyscyplinarki), dziennikarzy (wyrzucenia z pracy), przedsiębiorców (kontrole i kary), polityków (zniesławienie i przykładowe aresztowanie lub coś w tym rodzaju).

Generalnie kogo można zastraszyć, najlepiej przekupić, zmusić do milczenia, tak jak w Polsce Ludowej, nie krytykuj władzy bo będziesz miał kłopoty. W takim państwie żulia gotowa do bicie przeciwników reżimu jest cennym sojusznikiem i dlatego nie będzie żadnych procesów białostockich kiboli i tak jak do tej pory będziemy mieli udawanie ścigania, farsowe działania prokuratur, pozorne represje i pozorowane śledztwa. Ta władza nie będzie ścigać swoich sojuszników, lumpy białostockie mogą spać spokojnie, przynajmniej do czasu, aż fala społecznego oburzenia nie zagrozi pisowskiej władzy.

Kampania Przeciw Homofobii publikuje apel, który trafnie opisuje to co ma miejsce w Polsce:

”Homofobiczny jad wylewający się od miesięcy z ust władzy oraz przedstawicieli Kościoła doprowadził w Białymstoku do polowania na ludzi – naszych współobywateli i współobywatelki, rodziny z dziećmi... Czas, aby ci, którzy zasiali w polskim społeczeństwie ziarno homofobicznej nienawiści, przyznali się do winy, przeprosili i podjęli działania zmierzające do zahamowania fali agresji przetaczającej się przez Polskę”.

Raczej nie mam złudzeń, że poza kolejną falą obłudy, kłamstw i pozornych działań pisowcy zrobią cokolwiek innego. Ale najwyraźniej przeciwnicy agresji, nacjonalizmu, nienawiści i i kłamstwa nie dadzą się zastraszyć tym, którzy walą kijem i łbem, a to może zmienić nasz kraj. Przestaniemy być żałosnym wspomnieniem demokracji, wybory są dobrą i najlepszą poza kosztowną falą społecznych protestów, metodą powstrzymania dyktatury. Oczywiście jak nie są sfałszowane.

Mam jeszcze prośbę do wszystkich porządnych i zatroskanych o losy Polski ludzi, aby przestali atakować Kamysza-Kosiniaka, PSL i UED za to, że Schetyna nie chciał koalicji z nami, tylko przyjął oszukańczą pustą zasłonę w postaci tzw. obywatelskości. Ze Schetyny taki mniej więcej przeciwnik partyjniactwa i zwolennik obywatelskich ruchów jak ze mnie zwolennik PiS-u.

Władysław Kamysz-Kosiniak jest na politycznej pustyni i gruzowisku z jakim mamy do czynienia przykładem rzeczowego, bystrego i sympatyznego polityka. Moim zdaniem najlepszego obecnie w Polsce i nadziei demokracji, atakowanie go pod hasłem „pomocy PiS-owi” to głupota pomieszana z kretynizmem.

Przy okazji po raz kolejny proszę, aby szanowni genialni i przenikliwi dziennikarze jak np. niejaki Wróbel z „Dziennika Gazety Prawnej” i wielu innych „pożytecznych idiotów” nie porównywali mnie do p. Pawłowicz.

Stefan Niesiołowski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję