Szukaj w serwisie

×
13 lutego 2019

Adam Mazguła: Kapiszon rozbił kryształowe dzbany

Adam Mazguła

Adam Mazguła

Wyznawcy PiS-u wierzą ofensywie medialnej i głoszonym kazaniom w kościołach katolickich. Wierzą dorośli, a nawet dzieci, bo katecheci na lekcjach religii wplatają politykę PiS-u w podstawowe kanony wiary katolickiej.

Jeśli partia chce pokusić się o sprawowanie władzy, przedstawia swój program i stara się dla niego uzyskać poparcie. Jednak PiS zbudował swoja władzę nie na programie, ale na krytyce poprzedników, wierze i kłamstwie historycznym.

Filarem agresywnej polityki propagandowej PiS-u było budowanie przeświadczenia, że tylko on jest jedyną polską partią dbającą o interesy uczciwych Polaków. Aby osiągnąć efekty budowanej tezy PiS przekupił hierarchów kościelnych i zdominował media. Przy pomocy tej machiny Polacy, którzy czują się bezpiecznie w NATO i UE, przestali się pytać, dokąd jako naród zmierzamy, co jeszcze powinno się poprawić w ich życiu, ale kiedy pozamykamy zdrajców, komunistów i złodziei. Kiedy zabierze się sąsiadowi i zniszczy następnych, bo im się za dobrze powodzi?

Tymczasem, 3 lata trwa praca dziesiątek komisji w samorządach, w ministerstwach i organizacjach społecznych, które szukają złodziei poprzedniej władzy. Niczego takiego jakoś nie odkryli i w gruzy legł tak starannie budowany przekaz. Póki co, mimo braku dowodów na korupcję poprzedników, wyborcy PiS-u wciąż wierzą swojej partii i przekazowi medialnemu cudownych wiadomości „publicznych”.

Podobnie jest z historycznym przekazem partii rządzącej. Uchwalenie ustawy represyjnej pod określeniem "dezubekizacyjna" wskazała wyborcom PiS „wrogów Polski”. W tej ustawie PiS wskazał zdrajców ojczyzny, upokorzył i odebrał ludziom byłych służb znaczną część emerytur i rent rodzinnych. Dla PiS-u nie było ważne, że nielegalnie wprowadzona ustawa dotyczy zweryfikowanych wcześniej funkcjonariuszy, pracowników milicji i służb państwowych.

O ironio, wszyscy, którzy nie przeszli pozytywnie tej weryfikacji musieli odejść, ale wykorzystując układy i zależności stali się bogaci i wpływowi. Tymczasem ci, co przeszli weryfikację bez uwag, okazali się wartościowi i przydatni demokratycznej Polsce, najczęściej pracowali dla Polski jeszcze przez wiele lat, ścigani są dzisiaj z niebywałą agresją. PiS, szuka na nich jakiegoś podłego odwetu, bo tak łatwo ich wykorzystać do wybielenia siebie. Tak manipuluje się społeczeństwem kosztem zaangażowanych w służbę Polsce funkcjonariuszy.

Dlaczego PiS wskazał takich "wrogów Polski" jak chociażby gen. Gromisław Czempiński, który kierował brawurową akcją w Iranie uwalniając amerykańskich dyplomatów, za co Polsce umorzono 16 mld dolarów długu i okazano pomoc w organizacji jednostki GROM? Dlaczego „zdrajcą” został funkcjonariusz Wojciech Raczuk, który w pościgu za bandytami kryminalnymi został ostrzelany i 6 kul zostało w jego ciele?

Nawet sprzątaczka zatrudniona w szkole policyjnej przez jeden dzień, stała się elementem budowania politycznej agresji propagandowej PiS. Jak się do tych oszczerstw, które kosztowały życie, co najmniej 53 osoby mają tacy współpracownicy i donosiciele na opozycjonistów demokratycznych tamtego czasu jak: 10 tysięcy zarejestrowanych księży i biskupów katolickich, TW "Balbina", TW "Ryszard", czy TW „Wolfgang”?

Dlaczego PiS przygotował również ustawę represyjną w stosunku do służących państwu żołnierzy (czeka na uchwałę), a nie na polityków, prokuratorów, sędziów, dyplomatów, propagandzistów, ludzi nauki i kultury tamtych czasów? Czym oni byli lepsi od milicjantów, agentów polskiego wywiadu czy WOP?

Dlaczego tych właśnie ludzi tak łatwo znaleźć dzisiaj przede wszystkim w szeregach PiS? Słynne nazwiska, takie jak: Piotrowicz, Kryże, Pietrzak, Rosiewicz, Wolski, Cejrowski, Król… dalej na nas plują z szeregów partii władzy.

Narracja historyczna poległa również w oskarżaniu żołnierzy I i II Armii Wojska Polskiego, których PiS nazwał bandytami, a to tylko po to, by wynieść na ołtarze swoich „bohaterskich” ludobójców wyklętych jak „Bury” czy „Ogień”.

Ciekawe, że ci, którzy oskarżają szczególnie gorliwie nie maja już swoich „ubeckich” teczek, bo wszystkie, które dotyczyły kleru zostały zwrócone Episkopatowi, teczki innych oczyszczono po cichu, a tylko teczka Jarosława Kaczyńskiego została „w oczywisty sposób sfałszowana” (?).

Kłamstwo historyczne dotyczy również budowania życiorysów nowych bohaterów. Jeden popełniając samobójstwo zamordował jeszcze 95 innych osób, inny w wieku 13 lat walczyli z komuną i kopał sobie grób, a jeszcze inny spał bohatersko do południa. PiS-owi potrzebni są nowi bohaterowie, więc trwa budowanie pomników, zmienianie nazw ulic i placów, montowanie tablic pamiątkowych, często ośmieszających ich fundatorów. Trwa także wskazywanie i uzasadnianie ich bohaterstwa w mediach PiS-u.

Tymczasem, kapiszon zerwał zasłonę i odsłonił kryształową postać prezesa, ujawnił mafijne powiązania, korupcję i zaangażowanie wszystkich instytucji zawłaszczonego państwa przez PiS w obronę prezesa.

Nic nie zostało ze sztandarowych haseł PiS-u, rozbił się kryształowy wizerunek partii i samego J. Kaczyńskiego. Zostały tylko dalsze próby bohaterskiej obrony pozycji i przekuwanie tę walki na medialne zwycięstwo. Wszystko dla zdesperowanych obrońców kłamstwa jeszcze jest do uratowania, bo została budowana od lat silna wiara. Wyznawcy PiS-u wierzą ofensywie medialnej i głoszonym kazaniom w kościołach katolickich. Wierzą dorośli, a nawet dzieci, bo katecheci na lekcjach religii wplatają politykę PiS-u w podstawowe kanony wiary katolickiej.

Kapiszon rozbił kryształowe dzbany, a skorupy błyszczą do nas z ziemi. Kiedyś uda się zauważyć, że te dzbany są bezużyteczne, a ich szczątki mogą tylko błyszczeć w świetle kolorowo. Jednak już wody w nim nie poniesiesz, a pusty nie daje echa.

Fot. Adam Mazguła

Parafianie, mimo odkrywanej codziennie prawdy o oszustwach PiS-u nie opuszczą partii klęczących urzędników swego boga, mimo, że i tam kryształowy dzban rozbił się o butę biskupów, pazerność i pedofilię.

Jednak Polakom już nie wystarczy tylko popieranie publicznych kłamstw i szukanie prawdy w historii, którą i tak wszyscy znają. Dziś nie potrzebne są szkiełka rozbitych dzbanów PiS-u, ale realne plany odbudowy kraju po patologicznej władzy.

Adam Mazguła

 

Książka "Adam Mazguła - Żołnierz gorszego sortu" dostępna w księgarniach na terenie całej Polski i w systemie sprzedaży internetowej.

Dystrybutorem książki jest Ateneum.

 

Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>>

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję