Szukaj w serwisie

×
15 kwietnia 2019

Dariusz Stokwiszewski: Ile jest prawdy w sondażach i jak dobrze wykorzystane, mogą wpływać na wynik wyborów?

Dariusz Stokwiszewski

Chcę podkreślić swoje przekonanie co do tego, że moja teza, iż „sondaże nie są w pełni wiarygodne” jest całkowicie uzasadniona. Apeluję również do konieczności wzięcia udziału w wyborach. Demokracja, konstytucja, prawo i wreszcie mądre społeczeństwo muszą zwyciężyć ze złem, którym jest obecna władza!

 

Obiektywna odpowiedź na pierwszą część pytania nie może być miarodajna, jeśli nie przeprowadzi się badań opartych o właściwą metodologię. Jednak nawet jeśli zostanie przyjęta ta właściwa, to i tak pozostaje pewien (często niezwykle znaczący) margines błędu wynikający z różnych, mniej lub bardziej obiektywnych przyczyn. Stąd uważam, iż nie warto się rozwodzić nad techniczną (naukową) stroną sondaży, a zająć się raczej tym, co ich wyniki wnoszą do debaty przedwyborczej.

Moja teza brzmi następująco: nie ma na tyle wiarygodnych sondaży, które mogłyby w całej pełni ukazać trendy i w oparciu o nie, dokonać miarodajnej projekcji wyników wyborczych. Natomiast na pewno ważne są: 1) kto przeprowadza sondaż; 2) jego stosunek do rywalizujących stron (obiektywizm/stronniczość); 3) sposób interpretacji wyników, ich ekspozycja na odbiór społeczny; 4) szczerość osób ankietowanych (przy założeniu, że z tym bywa różnie); 5) możliwości propagandowe w sensie posiadania odpowiednich „narzędzi” (wpływ na media, na przykład rządowe, przy jednoczesnym ograniczeniu tu możliwości opozycji); 6) jakość percepcyjno – poznawcza elektoratu (jego wykształcenie), ewentualna manipulacja ze strony „uprzywilejowanych” (partii rządzącej), ze względu na możliwość oddziaływania przez m.in. korupcję polityczną; 7) dostęp do mediów nie tylko rządowych; 8) możliwość sfałszowania wyborów!

Nie jest żadną tajemnicą to, z jaką sytuacją mamy do czynienia w Polsce roku 2019. Te okoliczności są skrajnie nieprzychylne stronie opozycyjnej z wielu subiektywnych, choć również także paru obiektywnych względów.

Przede wszystkim fatalna sytuacja społeczno – polityczna spowodowana destrukcyjnymi rządami „dobrej zmiany”, która jest „zmianą patologiczną i symulującą” tę wiarygodną władzę. Pisałem wielokrotnie, że każda przyzwoita oraz odpowiedzialna władza działa na rzecz wzmocnienia własnego państwa, jego bezpieczeństwa (wielowymiarowo), jak też stabilnego rozwoju i perspektyw na przyszłość. Niestety (piszę to ze smutkiem), ta władza działa zupełnie odwrotnie. Nie ma przy tym znaczenia (co niemal przy każdej okazji przypominam) to, z jakich przesłanek to robi, gdyż nie ma to, z punktu widzenia państwa większego znaczenia. Zakładam tylko bezmyślność i pazerność, a także brak moralno – etycznego i merytorycznego przygotowania, nie działanie z premedytacją na korzyść ewentualnego wroga Polski. Czy jednak to zmienia w jakiś sposób sytuację państwa? Nie! Czy bezmyślność i interesowność władzy może być tutaj jakimkolwiek usprawiedliwieniem? Absolutnie nie!

Ci, którzy przejęli odpowiedzialność za państwo, nie mogą się tłumaczyć niewiedzą czy chęcią maksymalizacji władzy i zysków dla umocnienia swoich pozycji, tłumacząc się na dodatek, używając kłamliwej propagandy. I to bez względu na to, że sami mają o sobie jak najlepsze mniemanie, uważając się za niezastąpionych! Wręcz przeciwnie; muszą działać dla dobra państwa z pominięciem partykularyzmów, bo te są w tym przypadku, synonimem zdrady interesu narodowego, tym bardziej że czynione są z premedytacją, a zatem w złej woli! Rządzący nie mogą się także tłumaczyć tym, że wykonują tylko rozkazy – polecenia, stąd ich odpowiedzialność jest mniejsza. Głupich poleceń, a tym bardziej szkodliwych dla państwa i narodu się nie wykonuje. Nie wykonuje się ich tym bardziej, jeśli pochodzą od osoby niezwiązanej żadną funkcją państwową. Tymczasem tym, co widzimy, są autokratyczne rządy (z tylnego siedzenia) prezesa partii rządzącej człowieka, któremu się (błędnie według mnie) wydaje, że nie może być pociągnięty do odpowiedzialności, gdyż nie pełni oficjalnych funkcji. Nie, choćby dlatego, że w Kodeksie karnym istnieje „sprawstwo kierownicze”, a to wystarczy do postawienia przed sądem powszechnym!

Tak więc to, że sondaże dzisiaj wskazują PiS jako zwycięzcę wyborów tych i następnych jest niczym innym, jak tylko wróżeniem z fusów i nie ma żadnej poważnej podstawy do tego, aby sądzić, że ta (tragiczna dla Polski i Europy) wizja się spełni. Co innego, jednak jeśli działania propagandowe i taka retoryka ze strony władzy padają na podatny grunt. W tym bowiem przypadku, można do pewnego stopnia „zakląć rzeczywistość” mówiąc: „to my wygramy, a opozycja nie ma szans”. Uwierzą w to na pewno zwolennicy „dobrej zmiany”, a zwątpić mogą wszyscy ci, którzy liczą na wygraną opozycji. Stąd nie można na tym opierać swoich oczekiwań. Nie patrzmy na sondaże, bo pamiętamy, że kiedyś prezydent Komorowski miał 68 procent poparcia i przegrał z kimś mało znaczącym. To samo było z PO i innymi partiami opozycyjnymi. Róbmy swoje wierząc, że wygramy, bo tak naprawdę logika na to wskazuje, tym bardziej że mamy tu znaczący fakt w postaci silnej koalicji proeuropejskiej i prodemokratycznej. Tego się trzymajmy, bo my musimy mieć i mamy prawo do pełnego przekonania, że działamy w dobrej wierze i dla dobra Polski! „Oni” zaś sami w to nie wierzą, stąd muszą przegrać, bo takie jest oczekiwanie społeczeństwa nie tylko polskiego, ale także naszego – europejskiego – postępowego!

Reasumując, chcę raz jeszcze podkreślić swoje przekonanie co do tego, że moja teza, iż „sondaże nie są w pełni wiarygodne” jest całkowicie uzasadniona. Apeluję również w tej sytuacji o to, aby wpływać na innych i przekonywać do konieczności wzięcia udziału w wyborach tych i wszystkich następnych! Demokracja, konstytucja, prawo i wreszcie mądre społeczeństwo muszą zwyciężyć ze złem, którym jest obecna władza!

 

Dariusz Stokwiszewski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję