Niestety potrafimy tylko mówić, a nie rozmawiać. I jakoś chętnych do rozmowy nie widać. Dialog praktycznie nie istnieje.
Mówcie co chcecie, ale stojąc codziennie na rynku, obserwując ludzi, rozmawiając z nimi, mam najlepszy możliwy sondaż wyborczy. Dlatego przed samymi wyborami byłam dokładnie w takim nastroju jak teraz,bo jak na dłoni widziałam jak to wygląda.
Protestujac na ulicy, a raczej manifestując uparcie swoje poglądy, mam możliwość na bieżąco obserwować wszystkie zmiany nastrojów, wszystkie reakcje ludzi. Proporcje, przyczyny i ich skutki.
To na ulicy mogę też uczyć się z ludźmi rozmawiać. Tam mogę się uczyć cierpliwości i zrozumienia, co w obecnej rzeczywistości jest naprawdę karkołomnym zadaniem
Za to właśnie dzisiaj dziękuję Piotrowi Szczęsnemu. Za to, że swoim desperackin czynem, wypchnął mnie na tę ulicę, żebym mogła zobaczyć, że najwięcej informacji jest właśnie tam, na ulicy, wśród ludzi. I tam można mieć na ludzi największy wpływ.
PiS ma media. Najpotężniejsze narzędzie w tej wyborczej walce.
My mamy ręce, nogi i potrafimy mówić. I w zasadzie niewiele więcej
Niestety potrafimy tylko mówić, a nie rozmawiać. I jakoś chętnych do rozmowy nie widać. Dialog praktycznie nie istnieje. Potrafimy obwiniać i szukać winnych, wskazywać palcem każdą przewinę, zamiast popatrzeć - co ja mogę oddać, w czym ustąpić, żeby się z drugim człowiekiem dogadać, skoro jest jakiś procent tego w czym się zgadzamy? Szukanie wspólnych wartości , choćby nie wiem jak małych i pielęgnowanie ich, traktowanie jako główny punkt zaczepienia do dalszej współpracy, powinniśmy uznać za priorytet.
Na razie jest zupełnie odwrotnie, na zasadzie - guzik mnie obchodzi co nas łączy Bardziej mnie interesuje co nas dzieli.
Jeżeli chcemy coś u ludzi zmienić, nie liczmy znów na partie. Znów musimy liczyć na siebie. A to co my możemy zrobić, to usiłować ze sobą rozmawiać.
Niemożliwe?
No to przegramy.
Chcecie cudów?
Podjęcie dialogu, to jest właśnie ten cud, którego nam brakuje. I niech mi nikt nie mówi, że się nie da. Trzeba próbować. Do skutku. Nie ma innego wyjścia.
Gabriela Lazarek