Roman Giertych
Nie wiedzieć dlaczego Rodakom może się nie spodobać to, że mają za miliard złotych fundować prywatne taksówki powietrzne, gdy tymczasem brakuje na leki, nauczycieli, niepełnosprawnych etc.
List do Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego
Panie Marszałku Kochany!
Moje serce krwawi rzewnymi łzami, gdy widzę jak sfora zajadłych Pana przeciwników rzuciła się na skromne Pana przywileje w postaci prywatnego samolotu, które otrzymał Pan za wprowadzanie pakietu demokratycznego dla opozycji.
Zastanawiałem się jak w telegraficzny sposób Panu pomóc, bo sytuacja Pana (między nami mówiąc i tak już zła...) wydaje się beznadziejna. Nie wiedzieć dlaczego Rodakom może się nie spodobać to, że mają za miliard złotych fundować prywatne taksówki powietrzne, gdy tymczasem brakuje na leki, nauczycieli, niepełnosprawnych etc.
Ale od czego są dobrzy, wypróbowani doradcy (proszę przyznać, że każdy z PiS w takiej sytuacji może liczyć na moje dobre słowo, list i radę, której z pewnością wyczekuje).
Pana odpowiedź może być prosta. Musi Pan latać do Warszawy i z powrotem z całą rodziną, bo jak tylko Pana na moment opuszcza żona, to Pan się nie może opędzić od kobiet, które Pana błagają o zdjęcia (a nawet chcą sobie robić filmy!). Już nawet obecność strażników Panu nie wystarcza, bo natrętne wielbicielki przedzierają się przez kordony (najgorsze są małolaty!) i rzucają się Panu na szyję lub ustawiają do selfi.
Pan od tych zdjęć i filmów schudł, sczezł i posiwiał, bo gdy tylko żona choćby na krótką chwilę Pana opuszcza to tłuszcza młodzieży żeńskiej Panu nie odpuszcza (tutaj się Pan skromnie uśmiechnie na konferencji prasowej prezentując właściwy dla Pana wdzięk, który podbija kobiece serca). Jedynie gdy widzą stateczną postać małżonki i dziatek rzeszę zadowalają się jedynie łakomym spojrzeniem lub z daleka zrobionym zdjęciem. Tak więc wycieczki rodzinne są ważne dla bezpieczeństwa Państwa, gdyż Pan zaszczuty przez fanki może nie udźwignąć ciężaru dzierżenia steru naszego kraju.
Jestem pewien, że gdy Pan tak to wytłumaczy, to podłe sfory odczepią się od tego niewinnego latania.
Zawsze życzliwy,
Roman Giertych
PS.
Z Państwa zrobiliście sobie prywatny folwark, gdzie gęba pełna frazesów, a czyny pełne chciwości. Aż słów brakuje na waszą małość i pazerność.