Szukaj w serwisie

×
30 listopada 2018

Analitycy Banku Anglii: Brexit bez umowy doprowadzi do największej recesji od czasu II wojny światowej

Według analityków Banku Anglii tzw. no-deal brexit doprowadziłby Wielką Brytanię do największej recesji od czasu II wojny światowej. Oznacza to, że jego skutki byłyby poważniejsze nawet niż reperkusje kryzysu finansowego z 2008 r.

Fot. flickr

Eksperci Banku Anglii wskazali w swojej analizie, że wyjście z Unii Europejskiej bez umowy z Brukselą uderzyłoby w Wielką Brytanię i jej gospodarkę wyjątkowo mocno. Aby sprawdzić potencjalne skutki takiej sytuacji przygotowali specjalne modele rozwoju wypadków.

Spadek PKB o 8 proc.

Badanie pokazało, że Wielką Brytanię czekałaby ogromna recesja, a PKB skurczyłby się nawet o 8 proc. tylko w 2019 r. Bezrobocie zaś bardzo szybko poszybowałoby z dzisiejszych 4,1 proc. do 7,5 proc. To poziom nienotowany w Wielkiej Brytanii od kilkudziesięciu lat. Co więcej, aż o 1/3 spadłyby średnie ceny nieruchomości, co byłoby spowodowane zduszeniem rynku kredytowego, ponieważ podstawowe stopy procentowe poszybowałyby w okolice 5,5 proc. Taki krok byłby jednak konieczny, ponieważ inflacja wzrosłaby do 6,5 proc., co przełożyłoby się na poważny wzrost m.in. cen żywności.

W związku z powyższą sytuacją bardzo mocno ucierpiałby kurs funta, który spadłby nie tylko poniżej kursu euro, ale także dolara amerykańskiego. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE bez umowy odbiłoby się zatem na brytyjskiej gospodarce mocniej niż globalny kryzys finansowy z lat 2008-2010. Tym samym byłaby to najgłębsza recesja od czasów II wojny światowej.

Analizę przygotowano na zlecenie Komisji Skarbu w Izbie Gmin, która poprosiła o zbadanie stabilności finansowej i monetarnej kraju w przypadku „no-deal brexit”. Bank Anglii poinformował, że gdyby w parlamencie zatwierdzony został obecny projekt umowy z UE, to PKB Wielkiej Brytanii wzrósłby w przyszłym roku o 1,75 proc.

Ekonomiści sceptyczni

Jednak analiza Banku Anglii spotkała się z krytycznym przyjęciem ze strony części ekonomistów. Amerykański laureat Nagrody Nobla Paul Krugman uznał, że prognoza spadku PKB jest „ekstremalnie wysoka”. „Powtórzę, że jestem przeciwnikiem brexitu i nie mam wątpliwości, że uczyni on Wielką Brytanię biedniejszą, a Bank Anglii może mieć rację co do siły wstrząsu, ale myślę, że trochę się jednak zagalopowano” – napisał na Twitterze.

Z kolei były członek komisji ds. stóp procentowych w Banku Anglii Andrew Sentance stwierdził, że „to spekulacyjna analiza, która sprawi, że ludzie będą oceniać Bank Anglii jako upolityczniony.” „Debatujmy o brexicie – któremu jestem bardzo przeciwny – w sposób racjonalny i bez uciekania się do nieprawdziwych prognoz” – napisał na Twitterze. Poseł Partii Konserwatywnej Charles Elphicke poinformował, że złożył wniosek o wsłuchanie Sentance’a przed Komisją Skarbu jako niezależnego eksperta.

A co jeśli umowa brexitowa przejdzie w Izbie Gmin?

Trzy dni temu opublikowano natomiast inny raport, który z kolei oceniał jak na brytyjską gospodarkę wpłynie przyjęcie umowy brexitowej wynegocjowanej przez rząd Theresy May. Według analizy Narodowego Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych (NIESR), którą zamówił domagający się powtórzenia referendum brexitowego komitet People’s Vote, do 2030 r. brytyjska gospodarka traciłaby 100 mld funtów rocznie przy dotychczas wynegocjowanych warunkach opuszczenia UE.

W analizie NIESPR stwierdzono, że brytyjskie PKB skurczy się do 2030 r. o 3,9 proc., wymiana handlowa między Wielką Brytanią a UE zmniejszy się o 46 proc., zaś poziom bezpośrednich inwestycji zagranicznych spadnie o 21 proc. „Koszt wyjścia z UE na wynegocjowanych przez rząd warunkach będzie kosztował każdego brytyjskiego obywatela średnio 1 tys. funtów, a nasza siła ekonomiczna spadnie tak, jakbyśmy nagle pozbyli się Walii i londyńskiego City” – napisano w podsumowaniu raportu.

„Wszystkie raporty pokazują jedno. Każdy scenariusz brexitu jest gorszy od sytuacji, w której Wielka Brytania pozostaje członkiem UE” – skomentował obie analizy przewodniczący komitetu People’s Vote Chuka Umunna, który jest posłem opozycyjnej Partii Pracy.

 

Artykuł pochodzi ze strony EURACTIV.pl

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję