Szukaj w serwisie

×
29 marca 2019

Adam Mazguła: Bądź człowiekiem, nie PiS-owcem. Ruszy Pan tyłek i poprosi najwyższego prezesa o pozwolenie na wypłatę odszkodowania

Adam Mazguła

Skala Pana popisów propagandowych, braku profesjonalizmu, obietnic i politycznego zaangażowania nie ma końca. Jednak miarą Pańskiej natury jest traktowanie żołnierzy. Pokazał to Pan w stosunku do ciężko rannego weterana Mariusza Mańczaka.

Panie M. Błaszczak,

to, co Pan zrobił z poszkodowanym weteranem, żołnierzem, który stracił całkowicie zdrowie w działaniach bojowych na terenie Afganistanu dyskwalifikuje Pana, jako człowieka, a co dopiero, jako ministra ON.

Panie Mariuszu Błaszczak,

bez zdziwienia przeczytałem o Pańskiej następnej aktywności. Jakie to charakterystyczne dla Pana.

Ulica i zagranica nauczyła mnie patrzyć na Pańską totalną arogancję, pychę i propagandę działań bez zaskoczenia. Głośno dał Pan o sobie znać, kiedy zorganizował represje byłym funkcjonariuszom państwa polskiego. Totalna przemoc, którą zastosował Pan w stosunku do tych ludzi, kpina i prezentowanie zadowolenia w mediach, że umierają ludzie, bo zabrał Pan im godność, była czymś nieludzkim. Pan jednak w swojej totalnej bucie, nie rozpatrzył ani jednego odwołania na korzyść tych, którym zabierał emerytury i renty. Robił to Pan nie dla prawdy, nie dla sprawiedliwości, bo prawdziwi ubecy odeszli 30 lat temu i znaleźli sobie inną pracę, ale dla propagandy.

Tymczasem sam, zorganizował Pan policję polityczną do ścigania niewygodnych partii postaci. To Pańskie decyzje wyprowadzały, co miesiąc 2400 policjantów, grodziły ulice i dokonywały prowokacji w stosunku do pokojowo protestujących ludzi. Nawet śmierć Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie niczego Pana nie nauczyła i zaangażował się Pan z pomocą po stronie brutalnych torturujących niewinnego człowieka morderców.

Totalny Mariuszu Błaszczak,

muszę przyznać, że Pańską wielką zasługą na stanowisku ministra ON jest schowanie smoleńskiego kłamcy totalnego. Jest też w MON mniej konferencji prasowych, ale skala Pana popisów propagandowych, braku profesjonalizmu, obietnic i politycznego zaangażowania nie ma końca. Jednak miarą Pańskiej natury jest traktowanie żołnierzy. Pokazał to Pan w stosunku do ciężko rannego weterana Mariusza Mańczaka.

Starszy szeregowy Mariusz Mańczak pełnił służbę na piątej zmianie Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. 25 lipca 2009 r. pojazd opancerzony Rosomak, w którym znajdował się 29-letni wówczas żołnierz, wyleciał w powietrze na skutek wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego, podłożonego na drodze przez afgańskich rebeliantów w pobliżu miejscowości Bidmeshk.

Mańczak odzyskał świadomość dwa dni po zdarzeniu w szpitalu wojskowym w Ramstein w Niemczech. Miał złamany kręgosłup, otwarte złamania rąk i nóg w wielu miejscach, uszkodzenia wiązadeł i ścięgien, rozległe ubytki mięśni ud i łydek, uraz głowy, termiczne uszkodzenie dróg oddechowych oraz poparzenia twarzy i powiek.

Po ponad dwóch miesiącach ranny został przewieziony do Wojskowego Instytutu Medycznego (WIM) w Warszawie, gdzie, jak to już jest w tradycji zaczęły się problemy z lekami i opieką.

Weteran poszkodowany Mariusz Mańczak ma 100% utraconego zdrowia. Żeby żyć potrzebuje środków. Okazało się, że o możliwości dochodzenia świadczeń na drodze cywilnej dowiedział się za późno. Sąd oddalił roszczenie cywilne w stosunku do MON z uwagi na PRZEDAWNIENIE.

Panie Błaszczak,

czy on był na wczasach z żoną, czy załatwiał swoje prywatne interesy w Afganistanie? On był tam wysłany przez władze Rzeczypospolitej Polskiej w mundurze wojskowym i bronią. Stracił całkowicie zdrowie w walce, w wojskowym transporterze opancerzonym z plakietką naszej ojczyzny na piersi.

Czy dlatego nie chce Pan mu pomóc i zawrzeć ugody, bo nie Pan go tam wysłał? Czy ten młody patriota, który naraził swoje życie dla Polski nie zasługuje na szacunek?

Może gdyby był politykiem i pojechał na przejażdżkę przedwyborczą pod Smoleńsk, rodzina dostałaby miliony?

Prawo to jedno, ale każdy, nawet PiS-owski arogant jest też człowiekiem.

Panie Mariuszu Błaszczak,

niech Pan ruszy tyłek i poprosi najwyższego prezesa o pozwolenie na wypłatę mu tego odszkodowania. Te pieniądze bardziej potrzebne są do życia polskiego bohatera, niż Wam na propagandę wyborczą. Jeśli trzeba Panu o tym pisać, bo sam Pan tego nie czuje, jako Polak i urzędnik państwowy, to jest to wystarczający powód, który Pana dyskwalifikuje.

Jeśli Pan tego nie rozumie, to nie uważa Pan, że jest wyjątkową totalną kanalią?

Zawsze z życzliwą radą,
Adam Mazguła



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję